Do poprawnego działania strony wymagana jest włączona obsługa JavaScript

Nowe szaty Berlina

Nowe szaty Berlina

Wysiłki Olafa Scholza, by odzyskać dla swego kraju utraconą pozycję hegemona z czasów Angeli Merkel, nie mogą zakryć prawdziwego obrazu sytuacji. Nigdy na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci Niemcy nie były w Europie tak słabe jak obecnie – pisze Marek A. Cichocki w felietonie na łamach „Rzeczpospolitej”.

Wyreżyserowany przez Olafa Scholza spektakl wielkich mocarstw w Berlinie, przy okazji piątkowej wizyty Joe Bidena w Niemczech, przypominał wehikuł czasu. Pozwalał przenieść się myślami do dawnych czasów po końcu zimnej wojny, kiedy światem w imieniu Zachodu rządził Waszyngton razem z Londynem, Paryżem i Berlinem. Nie sposób też było nie oglądać tego spektaklu inaczej jak przez pryzmat wizyty Bidena, którą amerykański prezydent odbył w Warszawie w 2023 roku.

To wtedy właśnie wielu komentatorów uznało, że punkt ciężkości w europejskiej polityce bezpieczeństwa zaczął nieuchronnie przesuwać się na wschód za sprawą wojny w Ukrainie. Miało to w konsekwencji oznaczać także początek procesu zmiany starego układu sił między państwami na kontynencie. Od tego czasu i tamtej wizyty w Polsce nasz niemiecki zachodni sojusznik wykonał ogromną pracę, aby ten nowy trend powstrzymać i go ostatecznie odwrócić. W istocie też taki był główny motyw zorganizowania w Berlinie owego szczytu „czterech mocarstw” przez Scholza, który chciał pokazać, że Berlin wciąż rozstrzyga o przyszłości europejskiego bezpieczeństwa.

Jak zwykle u nas ten typ niemieckiej politycznej arogancji wywołał wiele gorzkich komentarzy i odnowił dobrze znane urazy. Zapewne też nasza, jak zwykle emocjonalna, reakcja dostarczyła Berlinowi oczekiwanej satysfakcji. W istocie jednak to niewątpliwe dyplomatyczne zwycięstwo Scholza może okazać się pyrrusowe. Niemcy podejmują wiele starań, by odbudować pozycję w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi i w Europie. Niemiecka prasa huczy od sensacyjnych doniesień o tym, że ze strony różnych politycznych i gospodarczych kręgów w Niemczech kierowane są wobec Moskwy nowe oferty odbudowy starej współpracy. Jednak wszystkie te wysiłki Berlina, by odzyskać utraconą pozycję hegemona z czasów Angeli Merkel, nie mogą zakryć prawdziwego obrazu sytuacji. Nigdy na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci Niemcy nie były w Europie tak słabe jak obecnie.

Przyszłość relacji Niemiec z Ameryką już wkrótce może wyglądać dość blado. Wzajemna fascynacja w relacjach Berlina z Moskwą prysła bezpowrotnie. Zaufanie do Niemiec w Europie trudno zaś będzie odbudować. Dlatego ten spektakl Scholza w Berlinie bardzo przypominał baśń Andersena o nowych szatach cesarza.

Marek A. Cichocki

Felieton ukazał się w dzienniku „Rzeczpospolita”

Przeczytaj inne felietony Marka A. Cichockiego ukazujące się w „Rzeczpospolitej”


Jeżeli podobał się Państwu ten artykuł?

Proszę pamiętać, że Teologia Polityczna jest inicjatywą finansowaną przez jej czytelników i sympatyków. Jeśli chcą Państwo wspierać codzienne funkcjonowanie redakcji „Teologii Politycznej Co Tydzień”, nasze spotkania, wydarzenia i projekty, prosimy o włączenie się w ZBIÓRKĘ.

Każda darowizna to nie tylko ważna pomoc w naszych wyzwaniach, ale również bezcenny wyraz wsparcia dla tego co robimy. Czy możemy liczyć na Państwa pomoc?

Wpłać darowiznę
100 zł
Wpłać darowiznę
500 zł
Wpłać darowiznę
1000 zł
Wpłać darowiznę

Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać informacje o nowościach, aktualnych promocjach
oraz inne istotne wiadomości z życia Teologii Politycznej - dodaj swój adres e-mail.