Do poprawnego działania strony wymagana jest włączona obsługa JavaScript

Zostawić internet i jechać na wiec Trumpa

Zostawić internet i jechać na wiec Trumpa

Kiedy postanowimy zweryfikować internetowe strumienie informacji z rzeczywistością, nagle może się okazać, że ten realny obraz w niczym nie pasuje do przyjętych w mediach schematów.

Pojęcie matrixu jest często nadużywane, aby przekonać nas, że współcześnie jednostka została całkowicie uwięziona w zmanipulowanym i nierzeczywistym świecie przez technologie i wielkie systemy. Zgodnie z tą diagnozą nie mamy praktycznie wyjścia i musimy poddać się nowej formie zniewolenia, zrezygnować z marzeń o własnej autonomii. Ten obraz wydaje się wciąż mocno przesadzony, ale z pewnością oddaje prawdziwy problem, z którym się wszyscy mierzymy.

Dlaczego książka „Początek historii. Narodziny nowej Ameryki” Brunona Maçãesa jest tak ważna?

Bruno Maçães, autor świetnej książki o współczesnej Ameryce Początek historii. Narodziny nowej Ameryki, komentator spraw międzynarodowych, a kiedyś minister do spraw europejskich w rządzie Portugalii, udzielił niedawno wywiadu, w którym stwierdził, że w zasadzie wszyscy dzisiaj żyjemy spowici w mgłę informacji, która nie daje nam dostępu do rzeczywistości. W efekcie nie wiemy wcale, jaka jest prawdziwa sytuacja w różnych miejscach świata. Opieramy naszą wiedzę, a raczej nasze opinie, na podesłanych nam obrazach i strumieniach informacji sformatowanych przez wszechpotężne algorytmy. Staje się to prawdziwym problemem zwłaszcza w przypadku ludzi, którzy odgrywają rolę wpływowych komentatorów, kształtujących opinię publiczną czy wręcz kierunek decyzji polityków.

Rozziew między strumieniami informacji a realną rzeczywistością, którą możemy poznać i zrozumieć przez własne doświadczenie, stał się tak wielki, że według Maçãesa nie da się naprawdę odpowiedzialnie i sensownie pisać czy mówić o takich wydarzeniach, jak wojna w Ukrainie czy na Bliskim Wschodzie, bez osobistego skonfrontowania się z rzeczywistością na miejscu. Inaczej faktycznie stajemy się więźniem wygiętego przez algorytmy obrazu świata i de facto sił, które za nimi stoją.

Autor osobiście pojechał zobaczyć wiec Donalda Trumpa w Michigan. Co tam zrozumiał?

Dotyczy to nie tylko wielkich konfliktów, ale również bieżącej polityki. Maçães, który z pewnością nie zaliczał się nigdy do grona wielbicieli Donalda Trumpa, opisuje, jak wiele dowiedział się i zrozumiał na temat nadchodzących wyborów prezydenckich w Ameryce dzięki temu, że pojechał na przedwyborczy wiec Trumpa do Michigan, gdzie długo mógł rozmawiać z jego wyborcami, zwykłymi ludźmi. I nagle okazało się, że ten realny obraz w niczym właściwie nie pasował do przyjętych w mediach schematów. Co więc wybierzemy? Łatwy dostęp do informacji czy kontakt z rzeczywistością?

Marek A. Cichocki

Felieton ukazał się w dzienniku „Rzeczpospolita”

Przeczytaj inne felietony Marka A. Cichockiego ukazujące się w „Rzeczpospolitej”


Jeżeli podobał się Państwu ten artykuł?

Proszę pamiętać, że Teologia Polityczna jest inicjatywą finansowaną przez jej czytelników i sympatyków. Jeśli chcą Państwo wspierać codzienne funkcjonowanie redakcji „Teologii Politycznej Co Tydzień”, nasze spotkania, wydarzenia i projekty, prosimy o włączenie się w ZBIÓRKĘ.

Każda darowizna to nie tylko ważna pomoc w naszych wyzwaniach, ale również bezcenny wyraz wsparcia dla tego co robimy. Czy możemy liczyć na Państwa pomoc?

Wpłać darowiznę
100 zł
Wpłać darowiznę
500 zł
Wpłać darowiznę
1000 zł
Wpłać darowiznę

Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać informacje o nowościach, aktualnych promocjach
oraz inne istotne wiadomości z życia Teologii Politycznej - dodaj swój adres e-mail.