Jeśli dziecko by się w nas urodziło, zmieniłoby się wszystko
Jeśli dziecko by się w nas urodziło, zmieniłoby się wszystko
Jest taka propozycja, by cały 2014 rok ogłosić wielkim świętem wolności. Chodzi o to, by przez cały rok świętować to, co stało 4 czerwca 1989 roku. Pomysł może i dobry, ale pragnę zwrócić uwagę na to, że takie święto mamy nieprzerwanie od 25 lat, bo przecież przez ten cały czas radujemy się osiągnięciami Magdalenki. Proponuję coś innego – mamy 1 czerwca, dzień dziecka. W 2014 roku zróbmy cały rok dziecka. Po pierwsze, tego dziecka, którego nie ma, a mogłoby się urodzić. Nie urodziło się zaś dzięki wytrwałej walce feministek i innej maści lewaczek z takim modelem rodziny, który na nowe życie otwiera. Albo dlatego, że jakiś przemądrzały profesor kazał po pierwsze robić karierę, a potem myśleć o dzieciach. A po drugie, niech to będzie dzień tego dziecka, które mogłoby urodzić się w naszych obywatelskich duszach, ale mu na to nie pozwoliliśmy. „Bądźcie jak dzieci” – powiada Pismo. Szczere, bezkompromisowe, z nadzieją, że wszystko może się zmienić. Jeśli dziecko by się w nas urodziło, zmieniłoby się wszystko. Jak widać jednak, nie ma zapotrzebowania władzy na takie święto.
Mateusz Matyszkowicz
Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych numerów naszego tygodnika w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!
(ur. 1981) – filozof, publicysta, były redaktor naczelny czasopisma Fronda LUX, pełni obowiązki dyrektora TVP 1. Prowadził Magazyn literacki w Telewizji Republika oraz program Chuligan literacki w TVP Kultura. Przetłumaczył z łaciny na polski i opatrzył komentarzem dzieło Tomasza z Akwinu „O królowaniu”. Nakładem wydawnictwa Teologii Politycznej ukazała się książka „Śmierć rycerza na uniwersytecie” (2010).