Swoje poglądy na pedagogikę Józef Hoene-Wroński zawarł przede wszystkim w dziele „Filozofia pedagogii” będącym częścią „Reforme de la philosophie”. Z jednej strony uważa się, że dało ono podwaliny pod współczesną pedagogikę jako odrębną dyscyplinę naukową. Z drugiej, nie można oprzeć się wrażeniu, że pedagogika zlewa się w w nim w jedno z filozofią – pisze Martyna Filcek w „Teologii Politycznej Co Tydzień”: „Hoene-Wroński. Wobec Absolutu”.
Józef Maria Hoene-Wroński wydaje się dziś już nieco zapomnianym filozofem, pomimo że jeszcze niespełna sto lat temu znajdywali się entuzjaści jego filozofii skłonni tytułować go „największym geniuszem świata”[1]. Powszechnie znanym faktem jest niezwykłe odziaływanie filozofii Hoene-Wrońskiego, w ramach którego tworzone były ruchy i towarzystwa zrzeszające myślicieli mających na celu krzewienie „udziału w propagandzie zbawczej ideologii Hoene-Wrońskiego”[2]. Broszura do której odwołuję się w powyższym cytacie, daje nam świadectwo żywości i niesamowitego przyciągania myśli Hoene-Wrońskiego. Przeczytać w niej możemy o serii wykładów skierowanych nie tylko do intelektualnych elit ówczesnej Polski, lecz (a może nawet przede wszystkim) do szerszych kręgów społecznych. Wspomniane wykłady miały charakter wprowadzający i objaśniający myśl Hoene-Wrońskiego. W dokumentach możemy także przeczytać o zawiązywaniu się „Unii krzewicieli harmonii społecznej” - towarzystwa, które w momencie założenia liczy aż ponad stu członków.
Powodów społecznego zjawiska jakim jest owo niezwykłe przyciąganie myśli Hoene-Wrońskiego może być oczywiście wiele. Sami zainteresowani powoływali się na geniusz Hoene-Wrońskiego i doskonałość postrzeganej nieomal jak prawda objawiona filozofii. Można oczywiście dyskutować na temat autokreacji Hoene-Wrońskiego jako postaci niemalże prorokującej. Wracając do nieco bardziej przyziemnych spekulacji, wskazałabym jednak na inne przyczyny popularności jego systemu. Hoene–Wroński obejmował swoją filozofią możliwie najszersze, również praktyczne, pola działalności ludzkiej. Ogarnięty istnym szałem reformatorskim prezentował projekt odnowienia nie tylko filozofii, matematyki, ładu społecznego, lecz także na przykład komunikacji, biorąc pod uwagę sposoby ulepszenia maszyn parowych. Każdy element jego projektu podporządkowany jest celom mesjanistycznym. Jest to system daleko wychodzący poza ramy samej filozofii. Hoene-Wroński prezentuje filozofię maksymalistyczną, pociągającą dla rozumu człowieka właśnie przez fakt swego wszechogarniania. Obietnica racjonalnego wyjaśnienia wszelkich przejawów życia ludzkiego, usystematyzowania ich i podporządkowania jednemu celowi wydaje się rozwiązywać większość problemów zarówno ludzkości, jak i poszczególnych jednostek. Wizja filozofa urodzonego w Wolsztynie sprawia wrażenie o tyle odważnej i pięknej, co utopijnej.
Próba systematyzacji dziedziny oraz diagnoza błędów ówczesnego podejścia do wychowania człowieka, wydaje się aktywnością pożyteczną i potrzebną
Jedną z aktywności, które dotknięte zostać miały reformą jest wychowanie człowieka. Swoje poglądy na pedagogikę Józef Hoene-Wroński zawarł przede wszystkim w dziele „Filozofia pedagogii” będącym częścią „Reforme de la philosophie”. Z jednej strony można spotkać się z głosami mówiącymi, że dzieło to stanowi podwaliny pod współczesną pedagogikę jako odrębną dyscyplinę naukową. Próba systematyzacji dziedziny oraz diagnoza błędów ówczesnego podejścia do wychowania człowieka, wydaje się aktywnością pożyteczną i potrzebną. Dzięki niej prace Hoene-Wrońskiego można traktować jako istotne dla pedagogiki i przyczyniające się do jej wyodrębnienia z filozofii. Z drugiej strony przyglądając się wspomnianemu dziełu nie można oprzeć się wrażeniu, iż pedagogika zlewa się w jedno z filozofią. We wspomnianej pracy Hoene-Wroński stale odnosi się do swojej filozofii historii, z której nie tylko wynikają jego poglądy na wychowanie. Związek ten jest dużo ściślejszy. Poznanie głównych założeń jego teorii ogólnej jest kluczowe dla wychowania człowieka, jest elementem samej treści wychowania. Wyczuwalny jest tutaj więc pewien paradoks polegający na jednoczesnym wyodrębnieniu i zredukowaniu pedagogiki względem filozofii.
Przyczynkiem do opracowania założeń pedagogicznych jest dla Hoene-Wrońskiego diagnoza stanu tejże dziedziny. Wspomina on, iż pedagogika jest nazbyt nieokreślona. Do czynienia mamy raczej z chaosem metod i opinii w sprawie wychowania. Może być ich tak wiele, jak wielu mamy wychowawców. W roli wychowawców Hoene-Wroński widzi także rodziców, co tworzy nam niemalże nieskończoną ilość podejść do wychowania młodego człowieka. Upatruje on w tym fakcie zagrożenie, gdyż materia jest niezwykle delikatna. Wskazuje, iż rodzice wyspecjalizowani w innych dziedzinach niż pedagogika, przenoszą swój autorytet w obręb wychowania człowieka. Doskonały matematyk, muzyk czy kupiec ma więc poczucie, iż jest również doskonałym pedagogiem dla swego dziecka. Ten krytyczny głos wydaje się być o tyle tylko słuszny, iż ukazuje, że wychowanie człowieka jest „wielką sprawą filozoficzną”[3], trudnym zadaniem do którego każdy powinien się z odpowiednią należytością przygotować. Upatrywać w tym głosie można dowartościowania roli wychowawcy i wychowawcy–rodzica w rozwoju człowieka.
W związku z polifonią opinii dotyczących wychowania, należy pedagogice w pierwszej kolejności wyznaczyć jasny cel. Brak celu w dotychczasowych staraniach wychowawczych jest przyczyną niedoskonałości tej dziedziny. Warto zauważyć, iż jest to pogląd wskazujący na pewien wspólny dla każdego człowieka rdzeń psychiczny, który może zostać kształtowany. Nie w myśl Hoene–Wrońskiego byłoby współczesne indywidualne podejście do dziecka, wsłuchiwanie się w jego osobowość i potrzeby, dostosowywanie celów i metod do jego możliwości. Hoene-Wroński stara się uniwersalizować kwestię wychowania człowieka i to nie tylko biorąc pod uwagę różnorodność charakteru. Uniwersalność ta ma być przecież do pewnego momentu niezależna od czasów w których żyjemy.
Wyznaczenie celu obiektywnego ludzkości jest naczelną sprawą w wychowaniu. Powinien on być zgodny z celem absolutnym ludzkości. Wskazanie tych celów to zadanie dla filozofii. Istotne jest zdanie sobie sprawy z filozofii historii i z dziejowego rozwoju ludzkości. Jako cel najwyższy ludzkości stawia Hoene-Wroński „odkrycie prawdy bezwzględnej, dobra bezwzględnego, tworzenie własne, nieśmiertelność”[4]. Jest to cel, który towarzyszy ludzkości, a więc także i pedagogice bez względu na moment dziejowy. Sformułowany w ten sposób jest zakończeniem wielowiekowego dążenia, procesu, który staje się dla ludzkości w pewnym momencie rozwoju osiągalny.
Nie w myśl Hoene–Wrońskiego byłoby współczesne indywidualne podejście do dziecka, wsłuchiwanie się w jego osobowość i potrzeby, dostosowywanie celów i metod do jego możliwości
Wspomniana uniwersalność jest jednak, jak sygnalizowaliśmy wcześniej o tyle ograniczona czasowo, iż ludzkość na wczesnych etapach rozwoju nie jest w stanie pojąć celu ostatecznego. Wyczuwa Hoene-Wroński iż cel tak sformułowany byłby w ówczesnych mu czasach zbyt mglisty. Należy więc postawić pedagogice cele subiektywne, pomniejsze, jednakże prowadzące do celu najważniejszego, zgodnie z prawami ustalonymi w jego filozofii. Cele te powinny być zgodne z aktualnym momentem dziejowym. Istotne wydaje się więc trafne rozpoznanie momentu dziejowego, do czego wedle filozofa miałaby prowadzić najlepiej lektura jego własnych dzieł. Dla przykładu, czasy sobie współczesne Hoene-Wroński uważa za czasy krytyczne. Zgodnie ze stworzonymi przez siebie tabelami zawierającymi szczegółowe rozpisanie celów do zrealizowania mamy do czynienia z epoką, w której należy rozwijać prawdę i dobro. Chociaż cel ten brzmi dosyć ogólnie, Hoene-Wroński uszczegóławia go w następujący sposób:
„Stwarzanie postępowe i nieprzerwane Prawdy i Dobra; tak, że historja ta filozofji, będąc daleką od oznajmiania ciągu błędów, przedstawi, przeciwnie, szereg ciągły wypracować filozoficznych jednego i tego samego rzędu rzeczywistości umysłowych, jak to zachodzi w historji matematyki, w historji fizyki, i ogólnie w historji wszystkich nauk pozytywnych, gdzie prawdy ich odnośne są w ten sposób wytworzone i rozwinięte postępowo. Wtedy zobaczy się, że wszystkie prace filozoficzne, wszystkie różne systematy filozofji, miały jeden tylko przedmiot, a przeto jeden i ten sam wynik, mianowicie, stwarzanie postępowe Prawdy i Dobra. I ta oto prawdziwa historja filozofji, według tego, czegośmy się dowiedzieli o przedmiocie wychowania, winna właśnie być dzisiaj przewodniczką dla kierunku jego końcowego i absolutnego, przez jaki ma ono wdrożyć się ku celowi absolutnemu ludzkości na ziemi. Ważnem jest tedy, dla spełnienia niniejszej filozofji pedagogji, założyć prawdziwą tę historję filozofji, jaką oznajmiliśmy, i jaka ma być jej przewodniczką. — Oto tu, przynajmniej, pierwsza próba, jaka będzie wystarczająca tymczasowo, i jaką historycy filozofji będą mogli spełniać wciąż bardziej”[5].
Jest to cel zrozumiały z perspektywy systemu filozoficznego Hoene-Wrońskiego. Należy zatem tak zreformować systemy nauczania, a w szczególności nauczanie filozoficzne, aby wszelkie teorie filozoficzne ukazane zostały jako jedność, przyporządkowana rozwojowi i wspólnemu celowi. Na myśl przychodzą tu marksistowskie podręczniki do filozofii obnażające, z dzisiejszej perspektywy być może w sposób nieco absurdalny i wymuszony, dążność włączenia różnych systemów filozoficznych w jedną spójnie działającą machinę. Filozofia ma być według Hoene-Wrońskiego nie polem pluralistycznego ścierania się odmiennych poglądów, lecz gmachem myśli ludzkiej, wznoszonej wspólnie ku realizacji jednego naczelnego celu. Podobnie jak rzecz dzieje się w naukach pozytywnych. Dzięki pedagogice ma dokonać się synteza wiedzy ludzkiej, uzgodnienie filozofii i innych nauk i przyporządkowanie ich celom ludzkości.
Niezwykle interesującym elementem pedagogiki Hoene-Wrońskiego podejmowanym szczególnie chętnie przez myślicieli dwudziestolecia międzywojennego była autokreacja i położenie nacisku na twórczość. Według filozofa z Wolsztyna, który powołuje się na słowa Chrystusa, odczytane z Ewangelii Św. Jana „Musicie się znowu narodzić”, element odrodzenia człowieka jest niezbędny do realizacji celów ludzkości. Z narodzeniem tym wiąże się postulat autokreacji, samouświadomienia i podjęcia drogi rozwoju „Bez narodzenia się na nowo z ducha nie może być nieśmiertelności, żywota wiecznego, zbawienia w królestwie Bożym. Nieśmiertelność zdobywamy sobie sami. Rozwój świadomości potencjalnej i jej przekształcenie się w świadomość absolutną - to proces autokreacji (autocreation) człowieka, stanowiący istotną treść filozofii cywilizacji”[6].
Plan Hoene-Wrońskiego choć nie zakłada szczegółowych preskrypcji dotyczących wychowania człowieka, zawiera organizację praktyczną programu nauczania. W układzie pedagogii wymienia on etapy podług których człowiek powinien się edukować na danym stadium swego rozwoju. Mamy tu więc dokładne przypisanie celów do poziomów nauczania. Wymienia on między innymi wykształcenie kolegialne, religijne, świeckie na początkowych etapach. W ramach kształcenia uniwersyteckiego przewidziane są cztery wydziały: medyczny, teologii, prawa i nauk. Ważną częścią wyższego wykształcenia jest edukacja filozoficzna poznawana w ramach odrębnego działu zawierającego w sobie: historię filozofii, filozofię spekulatywną, praktyczną i teleologiczną, aby w końcu przejść do edukacji filozofii historii. Jednocześnie każda ze ścieżek ma swe „spełnienie”, co wskazuje na ciągły proces edukacyjny, który nie kończy się dla człowieka wraz z końcem studiów wyższych. Absolwent wydziału medycznego znajduje spełnienie w zakładach klinicznych, absolwent teologii w zakładach misyjnych itd. Za organizację edukacji i wychowanie człowieka odpowiedzialne powinno być według Hoene-Wrońskiego państwo, póki nie zostanie założona Unia Absolutna. Jest to zrzeszenie, którego założenia domaga się filozof, mające na celu wspomaganie wyznaczonych przez niego reform. „By proces ten wesprzeć proponuje Wroński założyć zrzeszenie mesjaniczne, czyli Unię Antynomialną, która z czasem stanie się Unią Absolutną”[7].
Projekt Hoene-Wrońskiego dotyczący wychowania wydaje się pozostawać niedokończony. Pozostaje dość ogólny i lakoniczny skupiając się głównie na teorii celów. Mieszają się w nim wątki metapedagogiczne z pedagogicznymi. Podobnie jak i w innych działach jego myśli można odnieść wrażenie, iż jego własna filozofia nieco przytłoczyła samego autora. Zadania wyznaczone przez myśl Hoene-Wrońskiego nie są przeznaczone dla jednego, nawet genialnego człowieka. Na polu jego pedagogiki pozostaje wiele do zrobienia, nie tylko jeśli chodzi o realizację, lecz także o kontynuację teoretyczną. Niestety, chociaż jego myśl, obok pedagogiki Trentowskiego, wyprzedza epokę, próżno szukać Hoene-Wrońskiego we współczesnych podręcznikach pedagogiki. W jego koncepcji wychowania można znaleźć wątki związane z opisem procesu autokreacji oraz z systematyzacją pedagogiki, które mogłyby znaleźć miejsce w dyskursach współczesnej humanistyki.
Martyna Filcek
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury
WM
[2] Tamże, s.1.
[3] Hoene-Wroński J.M., Filozofia pedagogji, t. II, Lwów-Warszawa 1922, s. 2.
[4] Dickstein S., Poglądy filozoficzno-pedagogiczne Hoene-Wrońskiego, Odbitka z „Ateneum”1887, t. 3, s. 3.
[5] Hoene-Wroński J.M., dz. cyt., s. 39.
[6] Gawecki, B., Filozofia Praktyczna J. M. Hoene Wrońskiego. Etyka 9 (grudzień 1971), s.15.
[7] Jakubowski M. N., Hoene Wroński, czyli filozoficzny trójkąt weimarski sprzed 200 lat, [w:] Rozprawy filozoficzne. Księga pamiątkowa w darze Profesorowi Józefowi Pawlakowi (red. W. Tyburski, R. Wiśniewski), Toruń 2005, s. 80.
Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych numerów naszego tygodnika w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!