Prawo do życia jest prawem człowieka i ma charakter przedpaństwowy, co oznacza że żadna ludzka instancja nie posiada kompetencji, aby komuś udzielić lub odebrać to prawo, gdyż wiąże się z człowieczeństwem i należy się każdemu bez wyjątku – pisze ks. Konrad Glombik w „Teologii Politycznej Co Tydzień”: „Trwa(nie). O bioetyce”.
Przez kilka lub kilkanaście dni w mediach, zarówno liberalnych, jak i konserwatywnych, była prezentowana sprawa nieuleczanej choroby dwuletniego Alfiego Evansa z Liverpoolu w Wielkiej Brytanii. Kwestia możliwości pomocy chłopcu poruszyła różne środowiska w Europie, a wśród wielu ludzi i w różnych środowiskach wywołała spontaniczne postawy empatii, współczucia i solidarności z chorym dzieckiem i jego rodzicami. Nie tylko środowiska pro-life zaangażowały się w poszukiwanie skutecznych działań, ale także politycy zaoferowali skuteczne działania niosące pomoc w sytuacji bezradności. Przedwcześnie i niesprawiedliwie potępiono działania angielskich lekarzy opiekujących się chorym dzieckiem, a decyzja sądu o odłączeniu aparatury medycznej podtrzymującej życie wywołała oburzenie opinii publicznej. Papież Franciszek, z którym spotkał się ojciec dziecka, apelował o skuteczne działania i pomoc dziecku, a jednocześnie wskazał, że mamy do czynienia z bardzo delikatną sprawą. Pomimo różnych prób ratowania Alfiego i podejmowania bezskutecznych działań, dziecko zmarło. Krótko potem sprawa Alfiego zniknęła z portali internetowych i przestała interesować opinię publiczną.
Cokolwiek by nie myśleć o sprawie Alfiego i możliwości niesienia mu pomocy, a także nieznanych do końca szczegółach działań i decyzji podejmowanych przez angielskich lekarzy, a także wyroku sądu, inspiruje do refleksji nad istotnymi zagadnieniami współczesnej bioetyki.
Sprawa Alfiego powinna inspirować środowiska medyczne, ale także opinię publiczną do wrażliwości na różnicę, jaka istnieje między proporcjonalnymi i nieproporcjonalnymi środkami medycznymi
Pierwsza z nich dotyczy rozróżnienia zwyczajnych, albo poprawniej proporcjonalnych i nadzwyczajnych/nieproporcjonalnych środków leczenia w sytuacji, która z medycznego punktu widzenia jest ewidentna. Z punktu widzenia stanowiska bioetyki w nurcie personalizmu chrześcijańskiego istnieje możliwość, ale nie można mówić o moralnym obowiązku stosowania nadzwyczajnych/nieproporcjonalnych środków terapeutycznych. Istnieją nawet uwarunkowania, które uzasadniają rezygnację z ich używania w sytuacji, kiedy stają się narzędziem uporczywej terapii, czyli nie tylko nie przynoszą spodziewanych efektów terapeutycznych, są związane z ogromnymi kosztami i uciążliwościami dla pacjenta, ale w praktyce stanowią przedłużenie nieodwracalnego procesu umierania. Z kolei zastosowanie środków zwyczajnych/proporcjonalnych jest obowiązkiem moralnym wyrażającym poszanowanie życia i nie można zrezygnować z ich stosowania. Do środków tych zalicza się dostarczenie tlenu, napojów i pożywienia oraz zapewnienie środków podstawowej opieki medycznej. W sprawie choroby i umierania Alfiego, to nie brak zgodny na dalsze leczenie i ewentualność zastosowania w jego ramach nadzwyczajnych/nieproporcjonalnych środków medycznych jest największym problemem, ale decyzja o pozbawieniu go zwyczajnych środków do życia, jakim jest oddychanie i pożywienie, których brak jest skazaniem pacjenta na śmierć przez niedotlenienie lub niedożywienie i nie ma nic wspólnego z przerwaniem uporczywej terapii. Sprawa Alfiego powinna inspirować środowiska medyczne, ale także opinię publiczną do wrażliwości na różnicę, jaka istnieje między proporcjonalnymi i nieproporcjonalnymi środkami medycznymi, działania mające na celu zapewnienie tego, co podstawowe do życia także w obliczu nieuchronnej śmierci, a także na prawo człowieka do naturalnej śmierci i ochrony przed procedurami uporczywej terapii.
Druga ważna kwestia związana z chorobą Alfiego dotyczy decyzji angielskiego sądu, który – jak wiadomo to z przekazów medialnych – nie udzielił zgody na zmianę miejsca pobytu dziecka i przewiezienie go do rzymskiego szpitala Bambino Gesú, który zaoferował pomoc w leczeniu dziecka, a także nakazał odłączenie aparatury dostarczającej dziecku tlenu i pożywienie. Jeśli informacje te są prawdziwe, to mamy do czynienia z wysoce problematycznym precedensem, którego istotą jest roszczenie decydowania o życiu i śmierci człowieka przez instancję prawną. Tymczasem porządek prawny i jego instytucje mają stać na straży godności każdego człowieka i gwarantować wynikające z niej prawo do życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Jeżeli aktem prawnym decyduje się o tym, kiedy i komu można odmówić zapewnienia elementarnych środków do życia, z jakich środków medycznych, w jakim wymiarze, przy jakim ryzyku i w jakim ośrodku można podejmować terapię, to prawodawca przekracza swoje kompetencje. Ostatecznie chodzi o naruszenie elementarnej wartości, jaką jest życie człowieka. Prawo do życia jest prawem człowieka i ma charakter przedpaństwowy, co oznacza że żadna ludzka instancja nie posiada kompetencji, aby komuś udzielić lub odebrać to prawo, gdyż wiąże się z człowieczeństwem i należy się każdemu bez wyjątku. Wyjątek i naruszenie tego nienaruszalnego prawa w jednym przypadku może mieć katastrofalne skutki dla innych podobnych złożonych sytuacji. Precedens taki może także prowadzić do osłabienia wrażliwości na prawa człowieka, a także do niemoralnych i niegodziwych działań w obliczu prawa. Zagadnienie to wiąże się z jeszcze bardziej złożonym problemem związku prawa i moralności.
Jeżeli aktem prawnym decyduje się o tym, kiedy i komu można odmówić zapewnienia elementarnych środków do życia, z jakich środków medycznych, w jakim wymiarze, przy jakim ryzyku i w jakim ośrodku można podejmować terapię, to prawodawca przekracza swoje kompetencje
Kolejna kwestia, jaką przywołuje sprawa Alfiego, dotyczy stosunkowo delikatnej sprawy, którą są relacje rodzinne i sprawa odpowiedzialność rodziców za dziecko. Między rodzicami i dziećmi, z racji urodzenia i wychowania, występują najgłębsze relacje i odpowiedzialność, które każdy inny podmiot społeczny jest zobowiązany uszanować. Jedynie w wyjątkowych i nadzwyczajnych okolicznościach odpowiedzialność za dziecko może przejąć inny podmiot, choć stan osobowych więzi w takich przypadkach będzie skomplikowany. W przypadku Alfiego i jego rodziców nie można mówić o wyjątkowych okolicznościach, ale wręcz przeciwnie, jego rodzice czynili wszystko, co tylko było w ich mocy, aby ratować syna i w tym celu „poruszyli prawie cały świat”. Na podstawie przekazów medialnych sprawy najbardziej niepokojące w odniesieniu do relacji Alfiego z rodzicami jest fakt, że w pewnym wymiarze zostali pominięci w procesie decyzyjnym i nie została uszanowana ich wola ratowania życia syna, nawet jeśli z medycznego punktu widzenia była to misja impossible. Zastępowanie rodziców albo szerzej rodziny w nadzwyczajnych sytuacjach granicznych życia i śmierci jest nieuprawnionym podważeniem jednego z podstawowych praw rodziny oraz ważności relacji rodzinnych oraz odpowiedzialności między dziećmi i rodzicami. Sprawa Alfiego stanowi ostrzeżenie dla nowoczesnych społeczeństw i nowoczesnej mentalności przed dehumanizacją i sprowadzaniem osoby do jednostki, której życie i śmierć określają paragrafy, zamiast międzyosobowe relację, będące podstawą poszanowania niepowtarzalnej ludzkiej godności. Gwarancja właściwego miejsca człowieka w społeczeństwie, a także jego szczęścia życiowego i poczucia sensu nie zależą głównie od regulacji i przepisów prawnych, ale od zdrowych relacji, których podstawową przestrzenią jest rodzina. Próby odebrania więziom rodzinnym ich wyjątkowego i pierwszorzędnego znaczenia zawsze będą prowadziły do dehumanizacji społeczeństwa.
W poruszonych kwestiach związanych z chorobą i próbami udzielenia pomocy nieuleczalnie choremu Alfiemu nie chodzi o rozliczanie czy oskarżanie kogokolwiek, ani o prowokację do sprzeciwu i protestów przeciwko środowiskom związanym z chorobą i śmiercią Alfiego, czy przyznawanie racji ludziom oburzonym splotem wielu niekorzystnych czynników. Refleksje powyższe spełnią swój cel, jeśli zainspirują do debaty nad zasadami w bioetyce, która w centrum stawia człowieka i jego życie. Życia ludzkiego jako elementarnej wartości nie można redukować do wymiaru medycznego, a jego skutecznej ochrony nie można ograniczyć do dobrze skonstruowanych przepisów prawnych.
Ks. Konrad Glombik
Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych numerów naszego tygodnika w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!