Do poprawnego działania strony wymagana jest włączona obsługa JavaScript

Jak w dziesięć godzin zmienić cywilizację

Jak w dziesięć godzin zmienić cywilizację

Rząd pośpiesznie odtrąbił swoje wielkie zwycięstwo na ostatnim szczycie Rady Europejskiej, na którym UE przyjęła plan tzw. zielonego ładu. Ja bym jednak z tym się wstrzymał – pisze Marek A. Cichocki w felietonie, który ukazał się na łamach „Rzeczpospolitej”.

Rozumiem prawa krajowej polityki, zwłaszcza w kontekście zbliżających się wyborów prezydenckich, ale dobrze jest także zachować chłodny osąd rozumu w tej sprawie. 

Zielony ład zakłada osiągnięcie przez Unię do 2050 r. pełnej neutralności emisyjnej. Niemiecka prasa z charakterystyczną dla siebie w tych kwestiach determinacją informowała czytelników, że jest to proces nieodwracalny. Ten typowy dzisiaj dla UE sposób „wielkiego planowania” opartego – jak czytamy w konkluzjach Rady – na „najnowszej dostępnej wiedzy naukowej” trudno jednak traktować jako wiarygodny. Za trzy dekady wszyscy możemy znajdować się w sytuacji, w której nasze obecne założenia nie będą już nic warte. Ale nie o neutralność emisyjną tutaj chodzi.

Całościowa polityka klimatyczna Unii ma ustanowić zupełnie nowe warunki rozwoju gospodarczego i społecznego na naszym kontynencie w XXI wieku, zmieniając obecne reguły konkurencyjności, kierując strumienie inwestycji w określone technologie i branże, promując nowe standardy ekonomicznych i społecznych zachowań. Jeśli ktoś uważał, że w ciągu dziesięciu godzin nie można przestawić naszej cywilizacji na nowe tory, to podczas ostatniego szczytu w Brukseli politycy pokazali, że jest to absolutnie do przeprowadzenia. 

Polska prawica, mając w swych rękach władzę, powinna naprawdę wziąć się do pracy nad budowaniem modelu rozwoju łączącego klimat, energię, gospodarkę i społeczeństwo w jedną długoterminową strategię

Dla Polski rozpoczyna się na nowo batalia o przyszły kształt relacji między centrum i peryferiami. Już wydawało się, że kryzys gospodarczy Zachodu działa na naszą korzyść i pozwala zmniejszyć dzielący nas od niego dystans szybciej, niż myśleliśmy. Jednak właśnie dokonano w Europie zmiany reguł gry i znów miarą naszego sukcesu będzie to, czy w najbliższej dekadzie uda się nam ponownie nie zostać zepchniętym na peryferie. Dlatego myślę, że dzisiaj polska prawica, mając w swych rękach władzę, zamiast wyśmiewać się ciągle z pewnej szwedzkiej nastolatki, powinna naprawdę wziąć się do pracy nad budowaniem polskiego modelu rozwoju łączącego klimat, energię, gospodarkę i społeczeństwo w jedną długoterminową strategię. Broniąc jej, będziemy w Europie bardziej wiarygodni i lepiej rozumiani. Przede wszystkim jednak będziemy sami tworzyć swoją przyszłość.

Artykuł ukazał się na łamach dziennika „Rzeczpospolita”.


Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych numerów naszego tygodnika w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!

Wpłać darowiznę
100 zł
Wpłać darowiznę
500 zł
Wpłać darowiznę
1000 zł
Wpłać darowiznę

Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać informacje o nowościach, aktualnych promocjach
oraz inne istotne wiadomości z życia Teologii Politycznej - dodaj swój adres e-mail.