Głównym problemem stosunków polsko-czeskich jest chyba przekonanie o ich bezproblemowości. „Wyjątkowo dobre”, na „najwyższym poziomie w naszej historii”, „w ogóle najlepsze od ponad tysiąca lat, od chrztu Polski w roku 966” – przemówienia polityków obu krajów utkane są wręcz z tego typu fraz.
Głównym problemem stosunków polsko-czeskich jest chyba przekonanie o ich bezproblemowości. „Wyjątkowo dobre”, na „najwyższym poziomie w naszej historii”, „w ogóle najlepsze od ponad tysiąca lat, od chrztu Polski w roku 966” – przemówienia polityków obu krajów utkane są wręcz z tego typu fraz.
Bezpłodny sojusz? Polska i Czechy w Unii Europejskiej
Red. Ondřej Krutílek i Artur Wołek
wydawca: Ośrodek Myśli Politycznej
ilość stron: 240
Wstęp
Głównym problemem stosunków polsko-czeskich jest chyba przekonanie o ich bezproblemowości. „Wyjątkowo dobre”, na „najwyższym poziomie w naszej historii”, „w ogóle najlepsze od ponad tysiąca lat, od chrztu Polski w roku 966” – przemówienia polityków obu krajów utkane są wręcz z tego typu fraz. Muszą one demobilizować, zwalniać nie tylko polityków od działania na rzecz wzajemnych relacji, ale i komentatorów od zadawania pytań o konkretny wymiar naszego „strategicznego partnerstwa”.
A codzienna praktyka stosunków polsko-czeskich wywołuje niedosyt. Niby wszyscy wiedzą, jak wiele nas łączy, ale na co dzień tej współpracy raczej nie widać: w prawie nieistniejącej komunikacji zbiorowej między oboma krajami, w kulejących projektach ponadgranicznych samorządów lokalnych, na arenie instytucji Unii Europejskiej.
Może nie ma w tym nic dziwnego? Może kraje o tak różnych potencjałach politycznych, gospodarczych i militarnych nie mogą być rzeczywistymi partnerami, nawet jeżeli mówią podobnymi językami i łączy je spory kawałek dziejów? Może to zdziwienie słabością realnych, a nie werbalnych stosunków polsko-czeskich jest przejawem jakiegoś rezydualnego panslawizmu, do którego świadomie nigdy byśmy się nie przyznali? Może ciągle nie wyzwoliliśmy się z wyobrażeń o polityce wypracowywanych przez antykomunistycznych dysydentów na stokach Śnieżki, w scenerii – było nie było – radykalnie różnej od brukselskich korytarzy?
przeczytaj cały wstęp, jeden z tekstów z tomu oraz przejrzyj jego spis treści
Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych numerów naszego tygodnika w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!