Kolejny numer „Teologii Politycznej Co Tydzień” poświęcony jest zagadnieniu czwartej władzy. Gdy spojrzymy na ukształtowany po oświeceniu porządek władz w państwie, rzecz jasna dostrzeżemy klasyczny podział na trzy filary zgodny z koncepcją Monteskiusza: władzę prawodawczą, władzę wykonawczą oraz władzę sądowniczą. Gdzie zatem miejsce dla czwartej władzy? Oświecenie upatrywało jedynego zabezpieczenia w rozumie. To on miał stanowić gwarancję sprawnego funkcjonowania instytucji i nowego porządku. Czwarta władza to władza suwerennego ludu, który miał domykać system podziału, który został stworzony przez autora O duchu praw. W tym momencie na arenę dziejów wkroczyły media, które poprzez informację miały dostarczać niezbędnej wiedzy demosowi.
Wiara w moc rozumu zakładała, że jedyne czego trzeba do sprawowania kontroli nad pozostałymi władzami, to jest odpowiednia informacja. Tak budowana pozycja racjonalności wyrzuciła poza nawias wszelkiego rodzaju namysł nad niebezpieczeństwem rosnącej w siłę władzy, która przejęła właściwie rolę opinii wspólnoty politycznej. Czy dziś nie spotykamy się z tymi problemami? Czy media nie stanowią siły, która potrafi w sugestywny sposób kształtować pogląd większości, albo przynajmniej w znacznym stopniu wpływać na jej nastroje? Czy nie stały się często zakładnikami partyjnej agitacji, która często wydaje się oderwana od rzeczywistych problemów suwerena? A może pomocą w tej sytuacji mogą być media społecznościowe, które umożliwiają skrócenie dystansu pomiędzy nadawcą i odbiorcą przywracając tym samym siłę opinii wspólnoty politycznej? A co jeśli pozbawiona profesjonalnego komentarza informacja służy większej dezinformacji? O tym jest ten numer – zapraszam do lektury tygodnika pt. Czwarta władza.
Jan Czerniecki