Do poprawnego działania strony wymagana jest włączona obsługa JavaScript

Zeznaję przed światem. Rozmowa z Kateryną Suchomłynową

Zeznaję przed światem. Rozmowa z Kateryną Suchomłynową

Ukraińcy od setek lat zmaga się z rosyjską polityką deukrainizacji. Obecnie Putin już zupełnie otwarcie mówi o tym, że według niego Ukraina nie istnieje jako osobne państwo, a do tego przypisuje Rosji historię Ukrainy, na czele z Rusią Kijowską. Zbrodnie popełnione dziś przez wojska rosyjskie na terytorium Ukrainy bezpośrednio wskazują na politykę ludobójstwa na narodzie ukraińskim – mówi Kateryna, radna i ratowniczka z Mariupola, kierowniczka zniszczonej Świetlicy Fundacji Świętego Mikołaja.

Karol Grabias (Teologia Polityczna): Przez ostatnie lata prowadziła Pani w Mariupolu Świetlicę Fundacji Świętego Mikołaja – aż do chwili, gdy to miejsce zostało spalone przez rosyjskich żołnierzy. Jak w tych koszmarnych warunkach radzą sobie mieszkańcy Mariupola? Czy dociera do nich jakakolwiek pomoc?

Kateryna Suchomłynowa: Byłam kierowniczką oddziału Maltańskiej Służby Pomocy w Mariupolu i koordynatorką Świetlicy Fundacji Świętego Mikołaja, która kierowała swoje działania pomocowe głównie do dzieci. Świetlica działała od 2019 roku i miała na celu wspieranie rodzin, które najsilniej dotknęła wojna w Donbasie. Później, gdy rozpoczęła się pełnoskalowa inwazja Rosji, Świetlica zmieniła swój profil: oprócz doraźnej pomocy skupiliśmy się na szkoleniu ludności cywilnej w zakresie przeprowadzania pierwszej pomocy – oczywiście sami również nieśliśmy taką pomoc mieszkańcom Mariupola.

Co bardzo istotne, podczas intensyfikacji walk w mieście najbardziej poszkodowaną grupą stała się ludność cywilna, a zwłaszcza dzieci i osoby starsze. Mieszkańcy miasta zmuszeni zostali do przetrwania w warunkach, w których niemożliwe jest spełnienie ich podstawowych potrzeb – uniemożliwia to ciągły ostrzał, bombardowania i uliczne walki. Oprócz regularnych starć w połowie marca do tego wszystkiego doszły czystki, które rosyjska armia prowadzi wśród mieszkańców Mariupola: rozstrzeliwania, akty gwałtu i tortury. Niestety, wszelkie próby dostarczenia do Mariupola pomocy humanitarnej, które podejmowała Ukraina i organizacje międzynarodowe, zakończyły się niepowodzeniem ze względu na stanowisko i działania władz rosyjskich.

Ludność Mariupola od początku wojny ucierpiała z powodu wojny najbardziej ze wszystkich miast w Ukrainie. Czy mimo tego mieszkańcy Mariupola wciąż wspierają wojsko ukraińskie i podtrzymują chęć walki?

To prawda, że mieszkańcy Mariupola przechodzą przez najstraszliwszy scenariusz wojny, którego nikt z zewnątrz nie jest w stanie sobie nawet wyobrazić. Ich tragedia nie daje się porównać w tym momencie do niczego, choć nie zwalnia to nas z obowiązku dokumentowania tego, w jakiej sytuacji znalazła się ludność w mieście. Na ustach świata od niedawna znajdują się miasta z obwodu kijowskiego, które zostały dotknięte rosyjską przemocą: Bucza, Irpień, Hostomel… Nie umniejszając tragedii, która się tam wydarzyła, muszę powiedzieć: w Mariupolu wydarzyło się tysiąc Bucz! To dziesiątki tysięcy zamordowanych, skatowanych i zamęczonych przez Rosjan cywili. 

A mimo tego, gdy tylko mieszkańcom Mariupola uda się wyrwać z oblężonego miasta, włączają się oni w ruchy ochotnicze, również te, które bezpośrednio wspomagają Ukraińską Armię. Tak, jak miało to miejsce w pierwszych dniach wojny, która dla Mariupola rozpoczęła się w 2014 roku, tak wraz z początkiem pełnoskalowej inwazji – aż do czasu zupełnego otoczenia i blokady miasta – mieszkańcy aktywnie samoorganizowali się. W ruchu istotną rolę odegrał koordynator wolontariatu Dmytro Ch., dzięki którego zaangażowaniu udało się zebrać, między innymi, ogromną ilość sprzętu dla obrońców Mariupola, jak również pomoc dla rannych w szpitalach. Pomimo tego, że Mariupol stracił wszystko, mieszkańcy nie załamali się, wielu z nich nadal walczy i jest przekonanych o rychłym zwycięstwie nad okupantem i oprawcą: Federacją Rosyjską.

Niedawno rosyjska agencja prasowa Ria Novosti opublikowała tekst „Co Rosja powinna zrobić z Ukrainą”, w którym Rosja jednoznacznie wypowiedziała się przeciwko istnieniu narodu Ukraińskiego. Czy to oznacza, że na zajętych terenach Rosja planuje wprowadzić politykę długoterminowego terroru i deukrainizacji?

Ukraińcy od setek lat zmaga się z rosyjską polityką deukrainizacji. Obecnie Putin już zupełnie otwarcie mówi o tym, że według niego Ukraina nie istnieje jako osobne państwo, język ukraiński jest bytem fikcyjnym, a do tego zawłaszcza i przypisuje Rosji historię Ukrainy, na czele z Rusią Kijowską. Wszystkie zbrodnie popełnione dziś przez wojska rosyjskie na terytorium Ukrainy bezpośrednio wskazują na politykę ludobójstwa na narodzie ukraińskim i zbrodnie przeciwko ludzkości.

Jak mieszkańcy oblężonych miast oceniają wsparcie Zachodu dla Ukrainy? Czy jest coś więcej, co my – zwykli obywatele – moglibyśmy dla nich zrobić?

Mieszkańcy oblężonych miast nie mogą odnieść się do wsparcia Zachodu, ponieważ w większości przebywają w izolacji informacyjnej. Z kolei pozostali Ukraińcy są szczerze wdzięczni wszystkim krajom świata, które okazują wsparcie Ukrainie w tym trudnym czasie, a szczególną wdzięczność odczuwają wobec Polaków: za solidarność z Ukrainą, która wyraża się nie tylko słowem, ale i czynem… Ja osobiście dziękuję Wam za ogromne wsparcie, jakie otrzymujemy od 2014 roku. Ukraińcy to bardzo sobie cenią.

Zwykli obywatele, zwłaszcza w Polsce, już teraz udzielają ogromnej pomocy Ukraińcom, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia swoich domów. Polacy przyjmują nas w swoich mieszkaniach, dzielą się ubraniami i jedzeniem… Ukraińcy otrzymują wielką pomoc ze strony Polski. Czy da się zrobić coś więcej? Do głowy przychodzą mi kolejne akcje poparcia Ukrainy, zbiórki i demonstracje, które podtrzymywać będą presję na  elitach politycznych i skłaniać je do dalszych kroków, mających na celu potępienie działań Rosji.

Gdyby mogła Pani dziś spotkać się z prezydentami i premierami zachodnich państw, co by Pani im teraz powiedziała?

Powiedziałbym przywódcom świata: kupując rosyjskie surowce energetyczne, finansujecie terroryzm, mordy i ludobójstwo w Ukrainie. Czy chcecie być wspólnikami tych działań? Jeśli dziś nie potraficie zdecydować się na to, by obniżyć temperaturę w mieszkaniach o kilka stopni, to jutro nie nalejecie sobie wody do szklanki – bo zamarznie ona w rurach. Kupowanie gazu i ropy z Rosji oznacza bowiem finansowanie odnowy jej potencjału militarnego, a to sprawia, że bomby i pociski mogą w niedalekiej przyszłości spaść nie tylko na ukraińskie miasta. Pamiętajcie: Putin posunie się tak daleko, na ile tylko pozwoli mu świat! Dlatego musimy razem zatrzymać tę wojnę!

Rozmawiał i tłumaczył Karol Grabias

Źródło zdjęcia: Instytut Pileckiego

***

Fundacja Świętego Mikołaja od 2019 roku pomaga dzieciom z Mariupola na wschodzie Ukrainy. Pomóż dzieciom i przekaż darowiznę: mikolaj.org.pl/Ukraina lub na konto: Fundacja Świętego Mikołaja numer: 37 2130 0004 2001 0299 9993 0002 z dopiskiem: darowizna na pomoc dzieciom na Ukrainie


Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych numerów naszego tygodnika w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!

Wpłać darowiznę
100 zł
Wpłać darowiznę
500 zł
Wpłać darowiznę
1000 zł
Wpłać darowiznę

Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać informacje o nowościach, aktualnych promocjach
oraz inne istotne wiadomości z życia Teologii Politycznej - dodaj swój adres e-mail.