O każdym stworzeniu możemy powiedzieć: „To także Ty; to także nie Ty”.
Prosta wiara pojmuje to ze zdumiewającą łatwością. Rozmawiałem kiedyś z pewnym duchownym z kontynentu, który widział Hitlera i miał, według wszelkich ludzkich kryteriów, dobre powody, by go nienawidzić. „Jak wyglądał?” – spytałem. „Jak wszyscy ludzie – odparł mój rozmówca – to znaczy jak Chrystus”.
O każdym stworzeniu możemy powiedzieć: „To także Ty; to także nie Ty”.
Prosta wiara pojmuje to ze zdumiewającą łatwością. Rozmawiałem kiedyś z pewnym duchownym z kontynentu, który widział Hitlera i miał, według wszelkich ludzkich kryteriów, dobre powody, by go nienawidzić. „Jak wyglądał?” – spytałem. „Jak wszyscy ludzie – odparł mój rozmówca – to znaczy jak Chrystus”.
Clive Staples Lewis
Przebudzony umysł (wybór myśli)
tłumacz: Andrzej Wojtasik
rok wydania: 2014
wydawnictwo: Esprit
Bóg jest obecny w każdej rzeczy, ale niekoniecznie w ten sam sposób – nie tak w człowieku jak w konsekrowanym chlebie i winie; nie tak w złym jak w dobrym człowieku; nie tak w zwierzęciu jak w człowieku; nie tak w drzewie jak w zwierzęciu; nie tak w nieożywionej materii jak w drzewie. Jak sądzę, mamy tu do czynienia z pewnym paradoksem. Im wyższego rzędu stworzenie, tym bardziej i równocześnie tym mniej Bóg jest w nim obecny; bardziej obecny przez łaskę i mniej (jakby przez abdykację) jako czysta potęga. Przez łaskę daje on wyższym stworzeniom moc, by z własnej woli chciały pełnić Jego wolę („dzierżąc swe małe trójzęby”); niższe po prostu wykonują ją automatycznie.
O modlitwie. Listy do Malkolma, rozdział 14
Stosowanie terminu „stwarzanie” w odniesieniu do ludzkiej twórczości wydaje mi się całkowicie błędne. My przecież tylko przestawiamy elementy, których On nam dostarcza. Nie ma w nas najmniejszego śladu prawdziwej twórczości de novo. Spróbujmy wyobrazić sobie nowy kolor podstawowy, trzecią płeć, czwarty wymiar, a choćby potwora, który nie składałby się z połączonych ze sobą zwierząt już istniejących. Nic takiego nie zachodzi. Nie potrafimy, ponieważ nasze dzieła i tak nigdy nie są zgodne z naszymi zamierzeniami – bowiem my tylko ponownie łączymy elementy, które On stworzył i które zawierają już sens nadany przez Niego. Z powodu tych boskich sensów obecnych w naszych materiałach nie jestmożliwe, abyśmy kiedykolwiek poznali pełny sens własnych dzieł, a znaczenie – które nigdy nie było naszą intencją – może być najlepsze i najprawdziwsze. Pisanie książki jest stwarzaniem w tym samym stopniu, co jest nim zakładanie ogrodu lub spłodzenie dziecka. We wszystkich trzech przypadkach włączamy się tylko jako jedna z przyczyn do strumienia przyczyn, który płynie, by tak rzec, po swojemu. Nie chciałbym, aby było inaczej. Gdyby można było naprawdę stwarzać w ścisłym tego słowa znaczeniu, czyż nie okazałoby się, że stworzyliśmy coś na kształt piekła?
Letters (20 lutego 1943)
Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych numerów naszego tygodnika w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!