Do poprawnego działania strony wymagana jest włączona obsługa JavaScript

Andrzej Nowak: Bujanie w obłokach wilanowskich spotkań

W naszym interesie nie jest pobrzękiwanie szabelką, ale solidarne występowanie z krajami Europy Wschodniej

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

W naszym interesie nie jest pobrzękiwanie szabelką, ale solidarne występowanie z krajami Europy Wschodniej - mówi Teologii Politycznej prof. Andrzej Nowak

 

Dorota Wróblówna (Teologia Polityczna): Czemu ma służyć zaproszenie prezydenta Rosji na szczyt Trójkąta Weimarskiego? Jakie są intencje Francji i Niemiec?

 

Prof. Andrzej Nowak: Trójkąt Weimarski wydaje mi się instytucją wyłącznie piarową, służącą propagandzie, nie zaś realizowaniu konkretnych interesów (zwłaszcza w przypadku Polski jako najsłabszego z kątów owego trójkąta). Zgłoszenie z Wilanowa propozycji zaproszenia Rosji do tego trójkąta w istocie oznacza wzmocnienie funkcji piarowej, adresowanej przede wszystkim do Polaków: oto Polska współtworzy politykę mocarstw wobec Rosji, występuje w roli współzapraszającego. Tymczasem w istocie chodzi o żyrowanie polityki, którą realizują Berlin i Paryż z Rosją ponad głowami Polaków. Trójkąt Weimarski, nawet jeżeli stałby się czworokątem, niczego w tej mierze nie zmieni. Przypomnę, że poprzednie spotkanie miało miejsce 4 lata temu – taka właśnie jest intensywność Trójkąta Weimarskiego: spotyka się wtedy, kiedy jest to wygodne dla Niemiec i Francji po to, aby uspokoić jakiś segment opinii publicznej w Polsce.

 

TP: Jak Polska powinna się zachować?

 

AN: Wydaje mi się, że Polska powinna przede wszystkim dążyć do wzmocnienia solidarności wspólnoty europejskiej i robić wszystko, co może, żeby piętnować próby powrotu do polityki „koncertu mocarstw” silniejszych nad głowami słabszych członków Unii Europejskiej. Jeżeli ktoś sugeruje, że Polska staje się takim mocarstwem w Unii na równi z Niemcami i z Francją – Polska prezydenta Komorowskiego i premiera Tuska – ten rozmija się zupełnie z rzeczywistością. W naszym interesie nie jest pobrzękiwanie szabelką, ale występowanie solidarne z krajami Europy Wschodniej: zwłaszcza z krajami bałtyckimi i dawnego bloku sowieckiego, które rozumieją niebezpieczeństwa rozgrywania polityki Berlina czy Paryża z Moskwą ponad ich głowami. Moskwa bowiem dąży do zbudowania swojej strefy wpływów, a przynajmniej przekształcenia wymienionych krajów w strefę buforową między „prawdziwą” Europą a Rosją.

 

TP: Jaką rolę odgrywałby udział Rosji na najwyższym szczeblu? Czym różniłby się on od konfrontacji z innymi państwami?

 

AN: Rosja nie przyjęła jeszcze zaproszenia, aczkolwiek sądzę, że w przyszłości skorzysta z niego. Stanie się to wtedy, gdy Polska będzie udawała, że nie dzielą ją już z Rosją – realizującą neoimperialną politykę – żadne konflikty i że podporządkowała się całkowicie tej polityce. Wtedy Rosja pozwoli łaskawie ogłosić kolejny sukces propagandowy w Polsce w postaci przyjęcia zaproszenia do „Czworokąta Weimarsko-Moskiewskiego”. Żadne konkretne korzyści dla Polski stąd nie wynikną.

Można zadać pytanie: jaki konkretny problem rozwiązuje Trójkąt Weimarski? Jaki konkretny problem w stosunkach z Rosją udało się rozwiązać Polsce w ciągu ostatnich lat? To dwa pytania, które postawiłbym – niestety czysto retorycznie – w tej sprawie.

 

TP: Jakie straty możemy ponieść?

 

AN: Straty sprowadzają się do udawania, że rzeczywistość jest inna niż jest. To zawsze prowadzi do bolesnych przebudzeń, kiedy rzeczywistość odsłania się z całą swoją brutalnością, tak jak to miało miejsce w czasie konferencji MAKu. Ci, którzy mówią, że MAK to nie Rosja, a Anodina to nie Putin, są groteskowo śmieszni. To właśnie była ilustracja nastawienia Rosji i jej faktycznego przywódcy do Polski i jej miejsca w szeregu. Wyobrażenia o Polsce jako o równorzędnym partnerze Niemiec czy Rosji to mrzonki. Partnerem dla Rosji może być Europa, pod warunkiem, że będzie występowała solidarnie w sprawach energetycznych, w sprawach bezpieczeństwa swoich członków (zwłaszcza na wysuniętych, wschodnich rubieżach: w Estonii czy na Łotwie). Kraje takie jak Szwecja prowadzą zgoła odmienną politykę niż obecny rząd Polski: Sztokholm robi co może, by zawrzeć obustronne układy, gwarantujące bezpieczeństwo małym państwom bałtyckim zagrożonym przez ekspansję polityczną, gospodarczą i militarną Rosji. To właśnie jest polityka rozwiązywania realnych problemów, a nie odwracania się od rzeczywistości i bujania w obłokach wilanowskich spotkań.

 

TP: Bardzo dziękuję za rozmowę.

 

Rozmawiała Dorota Wróblówna


Przeczytaj także:

Marek A. Cichocki, Weimar i poszukiwanie nowego centrum

Łukasz Warzecha, Na co nam Trójkąt?

 


Czy podobał się Państwu ten tekst? Jeśli tak, mogą Państwo przyczynić się do publikacji kolejnych, dołączając do grona MECENASÓW Teologii Politycznej Co Tydzień, redakcji jedynego tygodnika filozoficznego w Polsce. Trwa >>>ZBIÓRKA<<< na wydanie kolejnych 52 numerów TPCT w 2024 roku. Każda darowizna ma dla nas olbrzymie znaczenie!

Wpłać darowiznę
100 zł
Wpłać darowiznę
500 zł
Wpłać darowiznę
1000 zł
Wpłać darowiznę

Newsletter

Jeśli chcesz otrzymywać informacje o nowościach, aktualnych promocjach
oraz inne istotne wiadomości z życia Teologii Politycznej - dodaj swój adres e-mail.