Przyjęta przez Leona XIII w Rerum novarum perspektywa antropologiczna, sięga znacznie głębiej niż materialistyczna wizja człowieka. Opierając się na Objawieniu, stawia wyzwanie nieustannego przekraczania samego siebie, ze względu na innych i swoje zbawienie – przeczytaj w „Teologii Politycznej Co Tydzień”: Co z solidarnością społeczną?
Schyłek XIX wieku w Europie był czasem kluczowych przemian i ścierania się dwóch kluczowych koncepcji ekonomiczno-społecznych. Królowały wówczas dwie doktryny, marksistowska i liberalno-kapitalistyczna, które w swych antropologicznych podstawach nakierowane były na materialistyczną wizję człowieka i świata[1].
Wraz z coraz szybszym procesem industrializacji, a przez to uwidocznieniem się większych dysproporcji w podziale dóbr, do ogromnych rozmiarów nabrzmiała „kwestia społeczna” pod koniec XIX wieku utożsamiana głównie z „kwestią robotniczą”[2]. Rozrost miast, wynikający z zapotrzebowania na siłę roboczą, którą miała dostarczyć wieś, stworzył podwaliny pod nową grupę społeczną, dając tym samym początek nowej strukturze relacji międzyludzkich, co znalazło również swoje odzwierciedlenie w nowych prądach filozoficznych.
Rosnący w siłę socjalistyczny ruch robotniczy, coraz aktywniej wchodził na dziejową scenę zmagań politycznych i społecznych. Prym w wyjaśnianiu skomplikowanej rzeczywistości wiódł marksizm. Opierał się on na dialektycznej wizji historii, w której to kluczowe miejsce zajmowała kwestia antagonizmów pomiędzy dwiema odrębnymi grupami - kapitalistami i robotnikami, a remedium na zło, spowodowane przez „burgeois”, miała być rewolucja zakończona uspołecznieniem własności prywatnej.
Z kolei, z drugiej strony, kapitalistyczno-liberalne wyjaśnienie społeczno-ekonomicznej rzeczywistości opierało się na wyniesionym z minionych wieków przekonaniu wąskiej grupy posiadaczy dóbr, że mogą oni w sposób dowolny zarządzać swoją własnością, działając na zasadzie wolnego rynku, wykorzystując nieskrępowanie pracę najemną ludzi, według zasady podaży i popytu.
Obie koncepcje wywodziły się z oświeceniowej myśli, pełnej przeświadczenia, że religia jest przeżytkiem, który jeśli konieczny, to powinien zostać całkowicie poddany wymogom racjonalności[3]. Jedynym i najważniejszym wyznacznikiem dobra stał się człowiek. Odniesienie do Boga oraz transcendentna natura ludzka zostały zakwestionowane.
W tym klimacie, szybkich i rewolucyjnych przemian, znaczna część ludzi wierzących nie potrafiła się odnaleźć, gdyż stanowisko Kościoła nie uwzględniało dokonujących się zmian, stając się nieadekwatne, obarczone myśleniem w stylu ancien regime. Do początku lat dziewięćdziesiątych XIX wieku, zasadnicze myślenie hierarchii kościelnej, o współczesnych przemianach, streszczało się w dokumencie wydanym jako dodatek uzupełniający do encykliki Quantra cura, Piusa IX z 1864 roku. W Syllabusie errorum znalazło się potępienie idei wolności religijnej, rozdziału państwa i Kościoła, co w oczywisty sposób tworzyło izolację między katolikami a resztą społeczeństwa[4].
Na takim gruncie społeczno-politycznym w roku 1891 pojawia się przełomowa i pierwsza w historii Kościoła, encyklika dotycząca kwestii socjalnej. Rerum novarum nie było pierwszym dokumentem wydanym przez Leona XIII, ale tak szczególnym, że właściwie wszystkie późniejsze wykładnie papieży w kwestiach ekonomiczno-społecznych, do niego nawiązywały.
Encyklika ta nie jest prostym tekstem, który stawia sobie za zadanie krytykę socjalizmu i kapitalizmu, nie jest też próbą stworzenia tzw. trzeciej drogi, czyli myśli ekonomiczno-społecznej sytuującej się gdzieś pomiędzy tymi dwiema. Rerum novarum jest przypomnieniem o niezbywalnych, wynikających z natury, prawach i obowiązkach człowieka, które od wieków nierozerwalnie złączona są z duchowym przeżywaniem życia każdego człowieka, jako osoby stworzonej na obraz Boży. Tekst encykliki opiera się na ewangelicznym przesłaniu oraz nauczaniu św. Tomasza z Akwinu, oscylując wokół tomistyczno-arystotelesowskiej wizji człowieka i państwa.
Kluczową myślą, odróżniającą Rerum novarum od ówczesnych mu tekstów filozoficzno-społecznych było inne spojrzenie na antropologię człowieka. Papież Leon XIII, pisząc encyklikę, obficie czerpał z pomocy swoich nauczycieli, m.in.: ojca M. Liberatore, czy kardynała T. M. Zigliar, którzy na otaczającą ich rzeczywistość patrzyli w kluczu personalizmu i holizmu[5].
Człowiek w świecie jako istota myśląca
W ogólnej konstatacji na temat człowieka, papież Leon XIII przypomina skąd wynika podstawowa prawda o świecie, wskazując na zepchnięte na margines nauki i życia codziennego, odwiecznie funkcjonujące prawo naturalne, które zostało zapisane przez Boga w każdym człowieku. Ta niezmienna prawda, staje się fundamentem wyznaczającym poszczególne dziedziny działania ludzi i społeczeństw. Podążając za tym sposobem myślenia, Papież swoje rozmyślania, nie abstrahując od popularnych doktryn socjalizmu i liberalizmu, osadza na niepodważalności prawa własności, wynikającym z prawa naturalnego.
W założeniu doktryny marksistowskiej nie zostało uwzględnione ludzkie dążenie do rozszerzenia stanu posiadania dóbr materialnych, a jest to zdaniem Leona XIII naturalna skłonność człowieka, w żaden sposób nie kolidująca z duchowym wymiarem osoby ludzkiej. Co więcej, dbanie o swój los, a także osób za które jest się odpowiedzialnym, ma ogromny sens i wymiar duchowy, zakotwiczony w zwykłej ludzkiej nadziei na polepszenie życia już tu na ziemi.
Pisząc o darze rozumu, papież przypomina, że istotą myślenia jest jego abstrakcyjność, pozwalająca na rozporządzanie dobrami w perspektywie przyszłości. Dlatego też, człowiek musi mieć swobodę w decydowaniu o dobrach zabezpieczających jego żywot. Posługiwanie się rozumem, stawia człowieka bardzo wysoko w hierarchii bytów, gdyż jak pisze namiestnik św. Piotra, będąc poddanym Boga jest on „rządcą i opatrznością” [6].
Myślenie leżące u podstaw Rerum novarum nie jest nowe, a jego genezę można odnaleźć u Arystotelesa, czy Boecjusza, który pisał o człowieku, że jest to „pełny, indywidualny byt o naturze intelektualnej, rządzący swoimi czynami” i późniejszych dziełach św. Tomasza. Leon XIII kilkukrotnie cytuje Doktora Anielskiego, omawiając kwestię wykorzystania dóbr doczesnych i ich sprawiedliwej dystrybucji, dostrzegając tak jak Akwinata, potrzeby materialne do pełnego realizowania cnoty[7]. To owo cnotliwe życie nie jest oderwane od duchowego wymiaru i nadziei na życie wieczne; Papież przypomina „że żyć prawdziwie będziemy po opuszczeniu tego świata”[8].
W genezie powstania społeczeństwa i narodu, następca Piusa IX, docenia znaczenie rodziny, jako podstawowej komórki społecznej spajającej ludzi, gdzie człowiek rodzi się i kształtuje. Leon XIII przypomina o prawie wynikającym z natury, o tym, że rodzina jest wcześniejsza od państwa, co daje jej pierwszeństwo do wychowania dzieci i dbania o ich zabezpieczenie materialne. A to z kolei, nieodłącznie wiąże się posiadaniem rzeczy na własność, co czyni ludzi wolnymi. Papież pisze: „Dlatego rodzina (…) ma prawo nabywania i używania dóbr, potrzebnych jej do zachowania swej stałości i prawdziwej wolności”[9]. Zwrócenie uwagi na zdrową samodzielność rodziny ma fundamentalne znaczenie, gdyż kładzie nacisk na relacje, będące zdrową podstawą wtórnych tworów jakimi są społeczeństwo i państwo.
Zagadnienie równości
Niezwykle istotną kwestią, będącą kluczem do zrozumienia papieskiej antropologii jest pojęcie równości. Nie jest ono zbudowane na abstrakcyjnych koncepcjach, a na poznaniu prawdy, przy pomocy psychologii i badań nad społeczeństwem[10]. Leon XII pisze: „Człowiek powinien uznać tę konieczność natury, która sprawia, iż zupełna równość w społeczeństwie ludzkim jest niemożliwa”[11]. Słowa te niosą ze sobą poważne konsekwencję. Po pierwsze, fakt ten jest kontrapunktem całej krytyki, uderzającej w założenia marksizmu. Po drugie, wynika z niego trudna prawda o rozmieszczeniu jednostek w społecznej strukturze.
Jako że wszyscy ludzie są istotami ze swej natury niepowtarzalnymi, obdarzonymi innymi chęciami i zdolnościami, zakorzenionymi w odmiennych warunkach społecznych, nie ma możliwości zapewnienia wszystkim tego samego stanu posiadania. Nie jest to jednak, zdaniem Leona XIII, żaden powód do niepokoju czy konfliktu, a wręcz, powinno to stanowić punkt wyjścia do refleksji każdego człowieka na temat jego funkcjonowania w społeczeństwie. Idąc za myślą Papieża reformatora, a tak naprawdę za ewangelicznym przesłaniem, jednostki w społeczeństwie powinni uznawać się nawzajem za mistyczne członki ciała Chrystusa. Z tego zaś wynika powołanie każdego do relacji wzajemnej pomocy, służby i przyjaźni, co jednoznacznie powinno skłaniać do odrzucenia walki klas i wyzysku biedniejszych.
Optyka papieża Leona XIII nie zatrzymuję się tylko na pokojowej koegzystencji dwóch grup, ale idzie o krok dalej, zgodnie z perspektywą chrześcijańskiej nauki Kościoła katolickiego. Papież pisze: „Lecz, więcej: jeśli obydwie strony posłuszne będą przykazaniom chrześcijaństwa, zapanuje między niemi nie tylko prosta przyjaźń, ale miłość bratnia.”[12] Przyjęta perspektywa antropologiczna, sięga znacznie głębiej, wychodząc poza materialistyczną wizję człowieka. Opiera się na Objawieniu, które stawia wyzwanie nieustannego przekraczania samego siebie, ze względu na innych i swoje zbawienie.[13] Miłość ta, nie opiera się na sile ludzkiej działalności, ale na tajemniczej miłości Boga do człowieka. Stąd ogromna przepaść rysująca się między ówczesnym kultem człowieka głoszonym przez Comte'a czy Feuerbacha, a humanizmem teocentrycznym interesującym się człowiekiem w świecie przenikniętym Bożą obecnością.[14]
Pojęcie godności
Poruszając istotny i znany od wielu wieków problem sprawiedliwości rozdzielczej, Biskup Rzymu, opowiada się za podziałem dóbr według konwencji „każdemu, co mu się należy”[15]. Stara się, posiłkując się słowami św. Tomasza z tekstu Sumy Teologicznej, wyjaśnić jakie konsekwencje niesie z sobą to spojrzenie.
Pojęcia sprawiedliwości społecznej, proponowanego przez Leona XIII nie jesteśmy w stanie zrozumieć bez odwołania do pojęcia ludzkiej godności. Z pomocą tekstu Listu do Rzymian, Leon XIII tłumaczy, czym ona jest, nie zawężając jej jedynie do wymiaru społecznego i rozumowego.
Jak wynika z obszernie cytowanego dzieła św. Pawła, godność jest istotowo złączona z pojęciem „synostwa Bożego”[16], które stało się ludzkim udziałem przez śmierć Chrystusa i nie zostało nadane ani przez prawa, ani społeczne ustalenia, tylko przez samego Boga. W tym kontekście wszyscy są sobie równi i powołani do „bratniej miłość”[17].
W encyklice Rerum novarum, wyznacznikiem dobrego życia i relacji, w tym również tych ekonomicznych, jest nauka głoszona na kartach Nowego Testamentu. Dlatego też, socjaliści czy liberałowie nie są w stanie jej zrozumieć, gdyż wychodzi ona poza materialistyczne spojrzenie. Ubóstwo, ostro poddane krytyce Papieża, nie może być powodem pogwałcania prawa innych, ale powinno być za przykładem Chrystusa, drogą do uświęcenia –„czynem i przykładem potwierdził to Chrystus Pan, który dla zbawienia świata ubogim się stał, będąc bogatym”[18].
Jednak w obliczu nędzy i wyzysku tak znacznej części społeczeństwa, namiestnik św. Piotra, nie waha się potępić konkretnych rozwiązań uderzających w najsłabszych. Stąd w tekście encykliki krytyce zostaje poddana niegodziwa zapłata za pracę, zbyt duże eksploatowanie sił człowieka, niepozwalające na odpoczynek i rozwój duchowy oraz wykorzystywanie do ciężkiej pracy kobiet i dzieci.
Istota wspólnoty
Podkreślając rolę Kościoła jako Matki i głosicielki dobrej nowiny, papież podsuwa pewne praktyczne rozwiązania, aby „teoria miłości” mogła nabrać realnych kształtów, kładąc nacisk na samoorganizację robotników, która może zostać wyrażona w różnego rodzaju związkach i stowarzyszeniach. Tworzenie wspólnot nie ma jedynie za zadanie przeciwdziałać niesprawiedliwości, ale ma być wyrażeniem natury każdego człowieka, który z racji swojego zranienia grzechem potrzebuje wsparcia innych.
Powołując się na mądrość zaczerpniętą z Pisma Świętego, Leon XIII pisze: „Brat, który bywa wspomagan od brata, jako miasto mocne”[19]. Dlatego też, podążając za dziejowym doświadczeniem, ludzie winni nieść sobie nieustanną pomoc, która nie musi mieć charakteru więzi stricte formalnych, ale być niejako pośrednia między państwem i rodziną. Państwo, z kolei, powinno stać na straży rodziny i stowarzyszeń[20], ponieważ jest wtóre.
Omawiając zagadnienie relacji stowarzyszeń do państwa i vice versa, papież Leon XIII, porusza dość istotny problem rozumienia i posłuszeństwa prawu. Kwestia ta, nieraz poruszane w teologii czy chrześcijańskiej filozofii, jest w Rerum novarum przedstawiona z tą samą przejrzystością i stanowczością. Prawo jest słuszne i należy go przestrzegać gdy odpowiada „zdrowemu rozumowi i wiecznemu prawu Boskiemu”[21]. A posługując się słowami św. Tomasza z Akwinu, tłumaczy, że jeśli prawo odpowiada zdrowemu rozumowi, to tym samym, wywodzi się z prawa wiecznego. W kontekście prawa i stowarzyszeń, papież nie waha się po raz kolejny przypomnieć o hierarchii dóbr, gdzie na pierwszym miejscu zgodnie z ewangelicznym przesłaniem stoją dobra duchowe. Dlatego też za pośrednictwem Mateusza Ewangelisty, cytuje Chrystusa : „Szukajcie naprzód królestwa Bożego i sprawiedliwości Jego, a to wszystko będzie wam przydane”[22]. Wskazuje przy tym jednocześnie na wzór prostego i cnotliwego życia pierwszych chrześcijan, którzy zaskarbili sobie sympatię możnych, pokornym i cierpliwym wysiłkiem[23].
Podsumowanie
Integralna wizja człowieka leżąca u podstaw Rerum novarum, wiąże się z odkrywaniem go jako osoby, co jest możliwa tylko w duchu personalizmu, który – z jednej strony wskazuje na podmiotowość człowieka i jego wrodzoną godność oraz indywidualność, a z drugiej – na jego powołanie do wspólnoty z innymi ludźmi w duchu miłości.
Ponadczasowa encyklika papieża Leona XIII jest tekstem bardzo konkretnym. Widać w niej przenikliwe spojrzenie osoby zaangażowanej i wyczulonej na ludzkie cierpienie i wykluczenie[24]. Zgodnie z jej przesłaniem, praca nie jest tylko i wyłącznie mechaniczną czynnością zarobkową, ale aktualizuje osobowość człowieka, dlatego też powinna być dla każdego godna i sprawiedliwa. Papież zwracając uwagę na podstawy funkcjonowania społeczeństwa i jednostek odnosi się do prawa naturalnego oraz rozumu, kierując przesłanie encykliki do wszystkich ludzi dobrej woli.
Tekst ten, poświęcony diagnozie społecznych problemów i receptom na ich przezwyciężenie, dobitnie obrazuje alienację człowieka. U jej podstaw leży chęć nieograniczonego posiadania, co z kolei jest powodem izolacji we wzajemnych stosunkach i relacjach na różnych poziomach zbiorowości. W tym konsumpcjonistyczny model życia nie ma miejsca na duchowość, a przez to na wzajemną miłość.
W stuletnią rocznicę ukazania się Rerum novarum, Jan Paweł II na nowo przypomniał o godności człowieka w kontekście jego pracy i relacji społecznych. Świadczy to o tym, że prawdy dostrzeżone przez Leona XIII są nadal aktualne i pomimo wielu cywilizacyjnych zmian na lepsze, wymagają nieustannego przypominania.
Mikołaj Marczak
Bibliografia:
[1] J. de Torre, The Pontificate of Leo XIII and the Encyclical Rerum Novarum, 2011, w: http://www.marketsandmorality.com/index.php/mandm/article/view/40, dostęp: styczeń 2015, s. 322.
[2] B. Sorge, Wykłady z katolickiej nauki społecznej, Wydawnictwo WAM, Kraków 2001, s. 32.
[3] P. de Laubier, Myśl społeczna Kościoła katolickiego, Wydawnictwo Michalineum, Kraków 1988, s. 34.
[4] B. Sorge, op. cit., s. 32.
[5] Ibidem, s. 33.
[6] Leon XIII, Rerum Novarum Encyklika o kwestii robotniczej, Ośrodek Chrześcijańskiej Myśli Społecznej „Augustinum”, Warszawa 1991, s. 7.
[7] Ibidem, s. 17.
[8] Ibidem, s. 10.
[9] Ibidem, s. 8.
[10]P. de Laubier, op. cit., s. 34.
[11] Leon XIII, op. cit., s.11.
[12]Ibidem, s. 15.
[13]P. de Laubier, op. cit., s. 36.
[14]Ibidem, s. 40.
[15]Leon XIII, op. cit., s. 14.
[16]Rz 8, 11.
[17]Leon XIII, op. cit., s. 11.
[18]Ibidem, s. 11.
[19]Prz 18, 19.
[20]Leon XIII, op. cit., s. 19.
[21]Ibidem, s. 19.
[22]Mt 6, 32-33.
[23]Ibidem, s. 21.
[24]F. Kampa, Antropologiczne i społeczne podstawy ładu gospodarczego w świetle nauczania Kościoła, Wydawnictwo KUL, Lublin 1995, s. 31.