Jesteśmy u progu Wielkiego Postu
Jesteśmy u progu Wielkiego Postu. W środę podczas liturgii ten niezwykle ważny czas zacznie się aktem posypania głowy w towarzystwie wypowiadanych słów „prochem jesteś i w proch się obrócisz” – słów zaczerpniętych z 3 rozdziału pierwszej księgi Pisma Świętego – Genesis. Zarówno sama księga, jak i ten czas w niosą w sobie sposobność do refleksji nad samym aktem stworzenia. Bo to właśnie poprzez stworzenie, jako akt twórczy, ale i samą ideę, wchodzimy na teren niezwykle istotnej i brzemiennej w skutki ścieżki rozważania nad bodaj najbardziej fundamentalnym pytaniem: „Skąd przychodzimy i dokąd zmierzamy?” - skupiającym w sobie odwieczne kwestie stawiane przez zarówno religię, jak i filozofię.
Nie da się przemilczeć faktu, że początek istnienia świata zawsze tworzył główną oś zainteresowania nie tylko człowieka, ale i cywilizacji, którą budował. Pytanie o arche stanowiło dawniej, ale i dziś fundament wizji świata, rozumienia jego idei a w oparciu o nią tworzenia pewnych koncepcji teologicznych i antropologicznych. Akt creatio jest centralnym punktem namysłu filozofii, i nie jest jedynie abstrakcyjną koncepcją, nad którą pochylają się brodaci uczeni. Poprzez jej przyjęcie, przeformułowanie czy też odrzucenie, wyłania się bowiem pewna wizja człowieka w świecie i jego roli – a co za tym idzie ustanawiania w konsekwencji całych systemów społecznych opartych na transcendencji bądź je negujących – z dalszymi komplikacjami tych założeń.
Chrześcijańska wizja stworzenia świata wciąż dziś stanowi teologiczne i antropologiczne korzenie współczesnej cywilizacji Zachodu, choć od pewnego momentu dziejów są one podtruwane, by nie użyć mocniejszych porównań. Historia ukazała niejednokrotnie ponure konsekwencje płynące z ingerencji w jej podstawową koncepcję, która poprzez jawne odrzucenie zaczynała przybierać nieoczekiwane rezultaty. I tak przecież zanegowanie niezwykle ciekawego założenia pierwotnego skażenia grzechem i zastąpienie go koncepcją tabula rasa, zaczęło przenosić się na idee społeczne, często za cel stawiających sobie stworzenie człowieka na nowo; a także poprzez odcięcie transcendencji, zabetonowanie nieba, odrzucenia nie tylko już pewnej ingerencji zawartej w deistycznej wizji stworzenia, ale całkowicie usuwając założenie o boskim pochodzeniu świata – narodziły się systemy, które odcięły się od pewnej konstytutywnej dla dotychczasowej cywilizacji idei. To są następstwa przyjętego założenia dotyczącego arche. Decyzje podejmowane przy przyjęciu jednej z tych koncepcji są fundamentem całego systemu, który jest na niej zbudowany, dlatego też nie stanowią one abstrakcyjnego problemu, ale przenikają do szpiku kości całą wspólnotę opartą o ten paradygmat.
W centrum uwagi numeru chcemy postawić pytania o to, jak wyglądał namysł nad tym zagadnieniem i jakie skutki przyjęcia założeń dotyczących aktu stworzenia płyną dziś dla współczesnego świata. Co możemy powiedzieć o implikacjach różnych wizji stworzenia, które do dziś kształtują oblicze naszej kultury?
Jan Czerniecki
Redaktor Naczelny
(projekt okładki: Michał Strachowski)