Rilke odsłania „istotę istnienia” w stawaniu się pieśnią, śpiewaną każdym tchnieniem własnej istoty. Czyżby życie miało być metafizyką dzieła artystycznego? – pyta Stefan Szary w tekście poświęconym Rainerowi M. Rilkemu i fenomenologii w najnowszej „Teologii Politycznej Co Tydzień”: „Rilke. Orfeusz patrzy na epokę”.
Słowo pieśniarza nie zgubiło jeszcze tropu świętości
W grudniu 1926 roku Rainer Maria Rilke prosił czuwającą przy nim Nanny Wunderly-Volkart: „Pomóż mi umrzeć własną śmiercią, nie chcę śmierci lekarzy” (Raddatz 2019: 182). Poeta nie chciał jednak słyszeć diagnozy lekarskiej (białaczka, leucaemia). Terminologia medyczna zdefiniowałaby cierpienie i śmierć li tylko faktograficznie, biorąc w nawias to, co dla poety najważniejsze – wymiar tajemnicy. Tymczasem sens poetyckiego życia Rilkego oznaczał: „nadać wyraz temu, co niewyrażalne” (Raddatz 2019: 158). Śmierć Poety w pięćdziesiątym pierwszym roku życia kojarzona jest z opowieścią o róży. To jej cierniem Rilke miał się zranić, umierając w wyniku zakażenia organizmu. Na cmentarzu w Raron wyryto na życzenie Poety słowa epitafium:
Różo, och, czysta sprzeczności, rozkoszy,
Być snem niczyim pod tak wielu
powiekami.
(Rilke, przekład M. Jastrun)
„Wyrażać niewyrażalne” kieruje uwagę miłośników poezji Rilkego ku fenomenologii (Müller, 1999). Warto zatem zapytać: W jaki sposób fenomenologia obecna jest w poezji Rilkego? Myśl którego z fenomenologów wydaje się być najbardziej bliska poglądom poety? Czy przeważają raczej podobieństwa myśli, czy różnice? Podejmując wyzwanie odwołano się do wybranych źródeł literatury, korzystając z podejścia proponowanego przez analizę hermeneutyczną i porównawczą. Czytając Rilkego można wyruszyć na spotkanie fenomenologii. Dlaczego?
PERSPEKTYWA FENOMENOLOGICZNA
Już Idea fenomenologii Edmunda Husserla, prezentując główne założenia metody filozoficznej, stanowiła zaproszenie do przekroczenia ram dualizmu poznawczego: podmiot-przedmiot, odsłaniając znaczenie sensu. „Byt i świat – jak następnie wyjaśniał ks. Józef Tischner – «przekształciły się» w sens bytu i sens świata” (Tischner 2011: 20). Zadaniem fenomenologa stała się próba odkrycia w świadomości źródła sensu, więcej: ostatecznego sensu przedmiotu. Aby cel ten osiągnąć Husserl przestrzegał: „Nie wolno dedukować z czegoś, o czego istnieniu tylko się wie, ale czego się nie widzi” (Husserl 2008: 55). Poznanie wyrażone zostało za pomocą metafory «widzenia». Co można dostrzec w sposób bezpośredni, źródłowy, zgodny z poznawanym obiektem? Jak to, co spostrzeżone, można adekwatnie opisać i przekazać, mając na uwadze zarówno to, «co» postrzegane, jak i to, «jak» poznawane? Podążając za Hannah Arendt: „Widzieć to idein, a znać – eidenai, czyli «mieć» zobaczone. Najpierw się widzi, potem się zna” (Arendt 2016: 88).
Co na to Rilke? Fascynacja lekturą wiersza Pantera wzrasta, gdy studium przedmiotu określone jako Ding-Gedicht, okaże się mistrzowsko zakończoną próbą poetyckiej fenomenologii (Kuczyńska-Koschany 2017: 133-135). Bezpośredni ogląd fenomenu przez Autora stanowi dowód poznania przedmiotu od wewnątrz i adekwatnego wyrażenia go językiem poezji. Czy Rilke był zatem fenomenologiem? Wydaje się, że intuicyjnie korzystał z metody fenomenologicznej, uchwytując dzięki niej istotę tego, co pragnął poznać. Równocześnie, jako artysta, językiem poezji w mistrzowski sposób wyrażał rezultat poznania fenomenologicznego.
KRYZYS
Wiek dwudziesty okazał się być czasem sytuacji kryzysowych o niespotykanej wcześniej skali. Bieda ekonomiczna, epidemie, koszmar wojen światowych, obozy śmierci, zrzucenie bomb atomowych i narastające zagrożenie konfliktem nuklearnym. Edmund Husserl zwrócił uwagę na dylemat: Kryzys europejskiego człowieczeństwa a filozofia. W następstwie wiedeńskiego wykładu pod wspomnianym tytułem opublikował w 1936 roku pracę Kryzys nauk europejskich i fenomenologia transcendentalna, identyfikując źródło owych kryzysów. Wskazał na zagubienie się człowieka, polegające na odwróceniu się od własnego wnętrza i naiwnym zwrocie „na zewnątrz”. Podkreślił, że człowiek stał się kolejnym z „faktów naukowych” – w rozumieniu nauk przyrodniczych – czego konsekwencją jest „nieznośny brak jasności co do własnej egzystencji i własnych nieskończonych zadań” (Husserl 1993: 48).
W obliczu widma kryzysu po zakończeniu drugiej wojny światowej, sytuację duchowej bezdomności człowieka rozważał także Martin Heidegger w Liście o «humanizmie». „Brak ojczyzny – zauważył – (…) polega na opuszczeniu bycia przez byt. Opuszczenie jest oznaką zapomnienia o byciu. (…) Brak ojczyzny staje się losem świata” (Heidegger 1999: 292). Z poglądami Husserla i Heideggera polemizował Emmanuel Lévinas. Uznał, że źródłem kryzysu człowieczeństwa jest wyrzekanie się odpowiedzialności za drugiego, która – jego zdaniem – stanowi istotową, podstawową i fundamentalną strukturę podmiotowości (Lévinas 1991: 54).
Rilke, podejmując temat kryzysu człowieczeństwa, niejako w tle poetyckiej refleksji intuicyjnie odniósł się do pytań egzystencjalnych. W cyklu Głosy. Dziewięć kart z kartą tytułową kwestie te wyraził głosem żebraka, ślepca, pijaka, samobójcy, wdowy, idioty, sieroty, karła i trędowatego:
Brak słów na nieszczęścia ogromy.
Rilke, Głosy. Karta tytułowa
(przekład A. Pomorski)
Krzyk Poety pozostał, jak się wydaje, nieusłyszany:
Któż, choćbym krzyczał, miałby słyszeć mnie wśród anielskich
zastępów?”
(…) A jeszcze noc, noc, gdy cały wszechświat wiatrem
wyżera nam twarz – nocy nikomu nie zbraknie, wyglądane
od dawna, co łagodnie rozprasza złudzenia, na którą
wystawione jest spracowane serce
w nagłej samotności.
Rilke, Elegie duińskie, Elegia pierwsza
(według przekładu A. Pomorskiego)
Czy wewnętrzne pragnienie zmiany miałoby przegrać? Niekoniecznie. „Świata zmienić nie zdoła, zmienić może wszakże nas samych – otworzyć ludziom oczy, oczyścić umysł, obudzić sumienie” (Raddatz 2019: 66). To właśnie w odniesieniu do Rilkego, pisząc Cóż po poecie? Heidegger stwierdził: „Czas jest marny (…) Śmiertelni nie posiedli jeszcze własnej istoty. Śmierć chowa się w zagadkowość. Tajemnica bólu pozostaje nieodkryta. Miłości się nie nauczono. Ale śmiertelni są. O tyle, o ile jest mowa. Jeszcze unosi się pieśń nad ich zmarniałą ziemią. Słowo pieśniarza nie zgubiło jeszcze tropu świętości” (1997: 221). Kryzysy, jak zauważyli biografowie Rilkego, nie omijały także samego Poety (Raddatz 2019: 121). Choć więc drogi fenomenologów i Rilkego zdają się niekiedy pokrywać, zasadniczą różnicę ujawnia sama poezja, w której Autor przemawia głosem ludzi, dotkniętych skutkami różnych kryzysów.
ODWAGA SERCA
Życie to czas, zagadnienie bliskie fenomenologom. Zrozumieć bycie bytu, którym – według Heideggera – jest Da-sein, to odsłonić problem czasu, przemijania, śmierci, także w perspektywie pojawiających się pytań metafizycznych. Wobec wagi tych pytań Rilke odpowiedział poezją:
Cóż za cudowne słowo: spędzać czas!
Jak go zatrzymać, oto jest pytanie.
Bo kogóż to nie trwoży: gdzie jest trwanie,
A gdzie istotny byt jest w każdym z nas? –
Rilke, Cóż za cudowne słowo: spędzać czas!
(przekład A. Lam)
To co mija, mija bezpowrotnie, zatem może być czasem dobrze wykorzystanym lub zmarnowanym. Rilke dostrzegł wagę chwili, podkreślając jej niepowtarzalność:
(...) Raz jeden,
każda istotko, raz tylko. Raz i już. I my wreszcie
tylko raz. Nigdy więcej. A przecież tak
raz kiedyś być, choćby tylko ten raz:
być kiedyś ziemskim, i to już zda się nieodwołalne.
Rilke, Elegie duinejskie, Elegia dziewiąta
(według przekładu A. Pomorskiego)
Na szczególną, metafizyczną „odwagę” Poety zwrócił uwagę Heidegger: „Bycie bytu jest w poezji Rilkego określone metafizycznie jako uświatowiona prezencja, której odniesieniem pozostaje reprezentacja w świadomości, niezależnie od tego, czy ta ostatnia ma charakter immanencji rachującego przedstawiania, czy też wewnętrznego zwrotu w Otwarte, dostępne dzięki odwadze serca” (Heidegger 1997: 251). Czyż zatem nie przyznać wyjątkowej roli właśnie „odwadze serca”? Świadectwem owej odwagi wydaje się być refleksja Rilkego o śmierci:
Śmierć wielką jest
My Jej
ustami śmiejącymi się
Gdy w życia środku snadź stoimy,
ona śmie płakać
w środku nas.
Rilke, Zakończenie
(przekład A. Jarosz)
Los człowieka postrzegał Poeta jako trud pielgrzyma, który – w odróżnieniu od perspektywy Heideggera – nie wędruje jedynie ku śmierci. Głębię tęsknoty metafizycznej Rilkego, pokrewnej św. Augustynowi, odkryć może czytelnik Księgi o życiu mniszym:
Z tego, że ktoś kiedyś tęsknił za Tobą,
wiem, że my też możemy Cię zapragnąć.
Rilke, Księga o życiu mniszym, 16
(przekład K. Wójtowicz CR)
Poeta wyczekiwał Boga w głębi nocy pragnienia metafizycznego, wyznając w Księdze pielgrzymstwa:
Oczy mi zaćmij, a ja widzieć zdołam,
uszy mi zatul, słyszę, przypominam,
bez nóg wciąż jeszcze się ku tobie wspinam,
bez ust wciąż jeszcze imię twe zaklinam.
Rilke, Księga pielgrzymstwa
(przekład. A. Pomorski)
Perspektywa Poety różni się od filozoficznego horyzontu Heideggera. W przestrzeni metafizycznej bliższą wydaje się być ona Lévinasowi. Tymczasem wers zawarty w Sonetach do Orfeusza podaje sui generis:
Śpiewać to być.
Rilke, Sonety do Orfeusza, III
(przekład. A. Pomorski)
Życie prawdziwie staje się życiem, gdy staje się pieśnią. Perspektywa Rilkego jest zatem wyjątkowa. Trudno porównać ją z wyjętym wprost z Heideggera „apelem o autentyczność”, ani nawet ze wskazaniem Lévinasa „bardziej, niż być”. Rilke odsłania „istotę istnienia” w stawaniu się pieśnią, śpiewaną każdym tchnieniem własnej istoty. Czyżby życie miało być metafizyką dzieła artystycznego? Różą raczej, niż główką kapusty? (Raddatz 2019: 158).
ZAMIAST PODSUMOWANIA
Próba nakreślenia w krótkiej refleksji wniosków o charakterze zasadniczym wydaje się być z góry skazaną na porażkę. Nie oznacza to jednak niemożliwości wskazania przynajmniej niektórych podobieństw i różnic, sytuujących twórczość Rainera Marii Rilkego na tle poglądów wybranych przedstawicieli fenomenologii: Edmunda Husserla, Martina Heideggera oraz Emmanuela Lévinasa. Zestawiono je w tabeli:
Tabela 1. Rilke a fenomenologowie. Wybrane podobieństwa i różnice
Co zatem w świecie poezji Rainera Marii Rilkego jest wartością najważniejszą? Jaki sens ma liryczny kontekst refleksji fenomenologicznej Husserla, Heideggera, Lévinasa, dokonanej wraz z Poetą? Poszukując odpowiedzi warto odwołać się do słów ucznia Husserla, najwybitniejszego polskiego fenomenologa Romana Ingardena: „jeżeli dzieła nasze są wysokowartościowe, piękne, duchowo bogate, szlachetne i mądre, my sami przez nie dobrzejemy” (Ingarden 2000: 17).
Stefan Szary
Literatura: