[RELACJA + ZDJĘCIA] Dyskusja „Krytycy – obraz po obrazie”

O projekcie „Namalować katolicyzm od nowa” na tle naszych czasów, o sposobie, w jaki obraz może pokazać sceny ewangeliczne, ale także o specyfice poszczególnych obrazów Nawiedzenia rozmawiali krytycy w podziemiach katedry warszawsko-praskiej.

Już teraz zapraszamy na kolejne wydarzenie „Teologowie dogmatycy – obraz po obrazie”!

O krytyczno-artystycznych aspektach obrazów Nawiedzenia rozmawiali 10 grudnia Anna KilianLilianna SonikMarta TarabułaJuliusz Gałkowski. Dyskusję poprowadził Michał Strachowski.

Na czym polega swoistość projektu „Namalować katolicyzm od nowa”? Dzieje sztuki współczesnej, jak stwierdziła Marta Tarabuła, stawiają artystę w niezwykle trudnym położeniu. Kwestionuje się bowiem wiarę w prawdziwość i moc sztuki. Jaskrawo kontrastuje z tą tendencją zamysł projektu malowania tajemnic różańca, właśnie ze względu na konkretność tematu prac artystów. Olbrzymią rolę odgrywać w nim musi prawda i jej kryterium – kontynuowała Anna Kilian – jak i powaga projektu. Każdy z tych aspektów idzie pod prąd współczesnym nurtom sztuk plastycznych. Samo obranie takiego kierunku, ten zamysł, sens tłumaczenia kolejnym pokoleniom przesłania ewangelicznego, stanowi olbrzymi sukces – dodała Lilianna Sonik.

O problemach, dotyczących współczesnej sfery symboli i samego artystycznego imaginarium mówiła Liliana Sonik, podkreślając zanikającą znajomość ikonografii chrześcijańskiej – siewcy, kąkolu, pasterza i owiec czy miski soczewicy. Symbole te stają się z jednej strony niezrozumiałe, a z drugiej, dodał Juliusz Gałkowski, przestają być we współczesnej kulturze postrzegane jako przynależące do sfery sacrum. Czyni to dialog pomiędzy artystami świeckimi a sakralnymi płonnym. Chociaż mogą posługiwać się tą samą symboliką, dzieli ich przepaść związana z różnymi punktami odniesienia – doczesnym, zsekularyzowanym i wiecznym, religijnym.

Nie bez racji postawić można inne pytanie – dlaczego malarstwo? Jest ono, jak stwierdziła Marta Tarabuła, sztuką, która doskonale wpisuje się w tradycję ukazywania tajemnicy Wcielenia. Wyraża również, jak dodała Anna Kilian, tęsknotę za wiarą. Obraz z założenia, co daje mu przewagę nad nowszymi formami sztuki, jak performance czy instalacja – co zauważył Juliusz Gałkowski – wychylony jest ku wieczności. Pokazuje bowiem tę samą prawdę o rzeczywistości tak teraz, jak wiele dekad temu. Siłą i jednocześnie szansą na dotarcie z obrazami do odbiorców jest doświadczenie malarzy, co podkreśliła Lilianna Sonik. Warsztaty i praca nad materiałem teologicznym malarzy zaowocowało bowiem przekonującymi interpretacjami Nawiedzenia.

Przedmiotem dyskusji stały się również poszczególne obrazy. Zainteresowanie wzbudziła praca Wojciecha Głogowskiego, ukazująca nieziemską wręcz radość Marii i Elżbiety, jednocześnie przywołująca, zauważyła Marta Tarabuła, skojarzenia z górami malowanymi przez Caspara Davida Friedricha.  Z kolei niezwykła ikonografia obrazu Jacka Dłużewskiego, zdaniem Liliany Sonik, opowiada o czci oddawanej Bogu – wręcz wibracji i śpiewu ku jego Chwale – ale także umożliwia refleksję nad czasem i historią zbawienia. Dzieło Jacka Hajnosa OP stanowi świetną ekstrakcję pojedynczej emocji – czułości. Praca Jarosława Modzelewskiego z kolei ma – kontynuowała refleksję nad obrazami Lilianna Sonik – pomimo swojej surowości, kojarzącej się wręcz z podmalówką, potencjał metafizyczny. Na piękną formę i jednocześnie niesamowitą nowoczesność mniejszego obrazu Bogny Podbielskiej zwrócił uwagę Juliusz Gałkowski, podkreślając wagę metafizyczną dzieła – jego zdolność do pokazywania treści ewangelicznego przesłania, nie tylko dotyczącego Nawiedzenia, ale także samych Narodzin Boga.

Spotkanie zwieńczyły pytania publiczności, wyrażające zaciekawienie i refleksję nad obrazami Nawiedzenia. Nasi goście przejęli się zarówno aktualnością i znajomym stylem dzieł, współgrającym ze współczesnymi wyobrażeniami wręcz popkulturowymi (jak w przypadku obrazu Jacka Dłużewskiego), czy też ich zdolnością do uchwycenia piękna codzienności (zwłaszcza w obrazach Krzysztofa Klimka).  

Maciej Nowak

fot. Jacek Łagowski