Tymon chce zaskarbić sobie miłość innych. Łatwo ulega manipulacji i wykorzystaniu, a jedyna uczciwa postać, upominająca o roztropne zarządzanie majątkiem, to jego sługa – Flaminiusz. Gdy tytułowy bohater znajduje się w potrzebie, sytuacja gwałtownie się odmienia. Niewdzięczni pochlebcy zostawiają go samego, odbierając Tymonowi jego dotychczasową wiarę w świat bogactwa i przepychu. Jego groteskowa głupota ustępuje brutalnej rzeczywistości odrzucenia, bluźnierczym dialogom i niechęci do całej ludzkości – mówił Antoni Libera w trakcie seminarium „Tymon z Aten Shakespeare'a”.
W środę, 26 lipca w redakcji Teologii Politycznej odbyło się drugie w tym roku seminarium z cyklu „Libera tłumaczy klasyków”. Tym razem pisarz zaprezentował fragmenty swojego nowego tłumaczenia Tymona z Aten Williama Shakespeara.
Antoni Libera rozpoczął seminarium od zarysowania źródeł, z których czerpał Shakespeare, budując uniwersum swoich antycznych dramatów. Szczęśliwym trafem czasy, w których dorastał i żył angielski dramaturg, obfitowały w nowe tłumaczenia tekstów, prezentujących starożytny świat. Kluczową lekturą były Żywoty sławnych mężów Plutarcha, przetłumaczone w 1579 roku przez Thomasa Northa. Oprócz niej Shakespeare czytał Iliadę, również świeżo przetłumaczoną, pisma Lukiana z Samosaty oraz Tytusa Liwiusza.
Na bazie tych źródeł Shakespeare stworzył swoje antyczne dramaty. Cztery sztuki dotyczyły starożytnego Rzymu: Koriolan, Juliusz Cezar, Antoniusz i Kleopatra oraz Tytus Andronikus. Razem tworzą one klamrę: pierwsza z wymienionych sztuk, mająca charakter raczej mityczno-legendarny, niż historyczny (ze względu na odległość czasową, która dzieliła Plutarcha i tytułowego bohatera), dotyczy powstania republiki, dwie kolejne, wierniejsze historycznie – jej zmierzchu i powstania cesarstwa, fantastyczny już zupełnie Tytus – latom dekadencji rzymskiego imperium.
Troilus i Kresyda, należący już do dramatów greckich, czerpie swoje inspiracje z Iliady. Tymon z Aten oparty jest zaś na portrecie zawartym w Żywotach... Plutarcha oraz na tekście dialogu Lukiana Tymon albo mizantrop. Kanon antycznych sztuk szekspirowskich zamykają Perykles i Cymbelin. Losy Apoloniusza z Tyru, który nosił ten sam przydomek, co słynny ateński mąż stanu, są historią zaczerpniętą od Johna Gowera – ojca założyciela angielskiej poezji. Cymbelin z kolei opowiada historię założenia Anglii.
Tak rozrysowana topografia szekspirowskiego antyku posłużyła Antoniemu Liberze do prezentacji kontekstu Tymona z Aten. Sztuka ta jest poniekąd bliźniacza wobec pisanego w tym samym okresie Króla Leara – pierwsza stanowiła gorzką groteskę, druga ponurą tragedię; obie z nich są głębokim studium nihilizmu.
Jak każda szekspirowska sztuka, Tymon z Aten podzielony został na dwie części: akty I-III oraz IV-V. Początkowo widzowi przedstawiona jest groteskowa postać tytułowa, roztrwaniająca swój majątek w imię filantropii. Szybko jednak można się zorientować, że Tymonowi przyświeca inny cel – chce zaskarbić sobie miłość innych. Łatwo ulega on jednak manipulacji i wykorzystaniu, a jedyna uczciwa postać, upominająca o roztropne zarządzanie majątkiem, to jego sługa – Flaminiusz. Gdy tytułowy bohater znajduje się w potrzebie, sytuacja gwałtownie się odmienia. Niewdzięczni pochlebcy zostawiają go samego, odbierając jego dotychczasową wiarę w świat bogactwa i przepychu. W części drugiej, wraz ze zmianą sytuacji bohatera, zmienia się i narracja. Groteskowa głupota Tymona ustępuje brutalnej rzeczywistości odrzucenia, bluźnierczym dialogom i niechęci do całej ludzkości. Utracjusz nie jest w stanie uwierzyć w wierność Flaminiusza. Nawet w Apemantusie – filozofie-negatywiście – Tymon nie znajduje bratniej duszy. Ta mistrzowska gra na uczuciach widza jednocześnie oddaje filozoficzną głębię szekspirowskiej sztuki – prawdę o konsekwencjach zawierzenia pozorom i blichtrowi, wiodących w nihilistyczną pustkę.
Maciej Nowak
Fot. Jacek Łagowski
____________
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego.