Historia recepcji twórczości Zygmunta Krasińskiego jest niemal równie burzliwa, jak jego krótkie i nieszczęśliwe życie, równie obfita w spory jak jego pełna napięcia twórczość. Dziś – choć miejsce Krasińskiego w polskiej literaturze zdaje się bezsporne – spory te wydają się odżywać. Dziedzictwo polskiego romantyzmu wciąż budzi emocje i pozostaje przedmiotem dyskusji. Jedna z nich odbyła się w czwartkowy wieczór w redakcji Teologii Politycznej.
W spotkaniu, które odbyło się w czwartek, 8 listopada udział wzięli dr Aleksandra Sekuła (Instytut Badań Literackich PAN), prof. Andrzej Waśko (Uniwersytet Jagielloński) oraz Jakub Pyda (Uniwersytet Warszawski). Dyskusję moderował Tomasz Herbich z Teologii Politycznej.
Punktem wyjścia do dyskusji był spór między Krasińskim a Adamem Mickiewiczem. Autor „Dziadów” w trzecim kursie prelekcji paryskich dostrzegł w „Nie-Boskiej komedii” przejaw „fałszywego mesjanizmu”. Krasiński nie pozostał dłużny, zarzucając Mickiewiczowi fascynację autorytaryzmem i „duchem rosyjskim”, co w jego ustach było ciężkim grzechem. Tomasz Herbich poprosił więc na początek prelegentów o ustosunkowanie się do tego konfliktu na łonie polskiego romantyzmu.
Dr Sekuła w swojej wypowiedzi dostrzegła w zarysowanym powyżej konflikcie dwie rywalizujące koncepcje polskiego mesjanizmu. – Punktem wyjścia dla Krasińskiego była trzecia część „Dziadów” i „Księgi pielgrzymstwa i narodu polskiego”, podczas gdy Mickiewicz rozwijał już w tym czasie inne idee. Mesjanizm Mickiewicza jest włączający, Krasińskiego zaś wykluczający, dążący do oczyszczenia – tłumaczyła.
Mesjanizm Mickiewicza jest włączający, Krasińskiego zaś wykluczający, dążący do oczyszczenia
Z zaproponowaną przez dr Sekułę wykładnią dwu nurtów polskiego mesjanizmu polemizował jednak prof. Waśko. Jego zdaniem należy bowiem mówić o dwóch fazach tego samego procesu. – Krasiński podjął myśl mesjanistyczną dopiero w latach 40., a więc z niemal dziesięcioletnim opóźnieniem w stosunku do Mickiewicza – podkreślił. Odmienne są również źródła ich rozważań. – U Mickiewicza była to intuicja, na Krasińskiego silny wpływ wywarła filozofia Augusta Cieszkowskiego, było to więc mesjanizm dowiedziony na drodze rozumowej – porównywał wykładowca Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Jakub Pyda zauważył, że w momencie, gdy Mickiewicz wygłaszał swoje wykłady na Collège de France, Krasiński pisał swój „Traktat o Trójcy”. Czyni to jego krytykę, a w szczególności zarzut o „fałszywym mesjanizmie” autora „Nie-Boskiej komedii”, co najmniej problematycznym. – Mickiewicz wobec dzieła Krasińskiego stosuje kategorię zewnętrzną: Słowiańszczyzny – dodał. Zdaniem Pydy, analizując myśl Krasińskiego należy wziąć pod uwagę całość jego dzieła.
„Nie-Boska komedia”, utwór, od którego większość czytelników zaczyna swoją znajomość z Zygmuntem Krasińskim (choć, niestety, często również kończy) powrócił w kolejnej wypowiedzi dr Sekuły, w której polemizowała z tezą prof. Janion, że postawy konfliktujących stron są w tym utworze przedstawione równorzędnie. Natomiast w dramacie „Irydion”, który – jak przyznała – jest jej szczególnie bliski, racje polityczne wyłożone są inaczej: jako spór ujarzmionego narodu z imperium.
Nie potrafimy spojrzeć na Krasińskiego jako osobę będącą częścią swojej epoki, oddychającą tym samym powietrzem, co inni romantycy
W dyskusji odbywającej się pod hasłem „przekroczyć romantyzm” nie mogło zabraknąć próby umieszczenia Krasińskiego na tle epoki, w której żył i tworzył. Zdaniem prof. Waśki ideały romantyczne zaczęły być w polskiej literaturze kwestionowane po upadku powstania listopadowego. W „Nie-Boskiej komedii” obserwujemy kompromitację wzorców romantycznych, zaś „Wielka improwizacja” była rozprawą z satanistycznym romantyzmem Byrona czy wielkiego Shelleya. – Okazuje się więc, że polscy romantycy nie byli wobec romantyzmu bezkrytyczni – podsumował.
Manichejska wizja, w której Rosja urasta do roli niemal szatańskiej, wyłaniająca się z utworów Krasińskiego, była dla niektórych komentatorów problematyczna, dla innych zaś – prorocza. Prof. Waśko zauważył, że ten element myśli Krasińskiego nie odbiega wcale od postawionej przez Samuela Huntingtona tezy o „zderzeniu cywilizacji”. Dr Sekuła zgodziła się zaś ze zdaniem Jakuba Pydy, że takie odczytanie Krasińskiego przez Mariana Zdziechowskiego była uproszczone. – Jego odczytanie jest oparte na redukcji, a pamiętajmy, że u Krasińskiego mieliśmy do czynienia z redukcją. Rezultat końcowy to zatem redukcja redukcji – dodała.
W ostatniej części debaty prelegenci pochylili się nad religijnym wymiarem utworów Zygmunta Krasińskiego. Jak pogodzić jego tradycjonalizm z zainteresowaniem gnozą, makabrą czy daleką od ortodoksji francuską myślą religijną? Jakub Pyda przyznał, że nasz problem z uzgodnieniem tych stanowisk wynika częściowo z tego, że nie potrafimy spojrzeć na Krasińskiego jako osobę będącą częścią swojej epoki, oddychającą tym samym powietrzem, co inni romantycy.
Choć patrzymy na romantyzm przez pryzmat nieortodoksyjności naszych wieszczów, nie wolno nam zapominać, że to im zawdzięczamy odrodzenie religijne XIX wieku
Dr Sekuła zauważyła natomiast, że Krasiński został włączony do grona europejskich melancholików, cierpiących mal du siècle nad otchłanią nicości. Grozą przejmował także Krasińskiego panteizm. – Czarne, wszechogarniające morze unicestwia każdą formę. Krasiński najbardziej bał się utraty swojej jednostkowości – tłumaczyła. Prof. Waśko dodał, że choć patrzymy na romantyzm przez pryzmat nieortodoksyjności naszych wieszczów – skądinąd niebezpodstawnie – nie wolno nam zapominać, że to im zawdzięczamy odrodzenie religijne XIX wieku. – Zdanie Krasińskiego „Polska jest ziemią mogił i krzyżów” ma większą wartość niż rozważania wielu filozofów – zakończył.
Fascynująca dyskusja, której byliśmy świadkami w ten czwartkowy wieczór, przekonać mogła nawet największych sceptyków, że spuścizna polskiego romantyzmu wymaga przemyśliwania wciąż na nowo – ich spory są naszymi sporami, ich głosy przeznaczone są do naszych uszu; ich dzieła wciąż powinny nas niepokoić.
Spotkanie odbyło się przy dofinansowaniu Narodowego Centrum Kultury w ramach programu Kultura – Interwencje.
Relację opracował Mikołaj Rajkowski
Foto: Jacek Łagowski