Ance i Pawłowi
W tej okrutnej kołysce, darze twego dziadka,
oboje, maleńki,
jesteśmy dziećmi.
Twoje dłonie,
twoje drobne piąstki
w moich,
równie bezradnych.
Ten dźwięk,
głuchy odgłos granitu, który w uszach matki tłumi twój bezsenny płacz,
to morze.
Na wieku tańczą nimfy
zderzają się z falami
ich rzeźbione stopy
inne miały kryć sekrety
niż nasz.
I choć zlituje się bóg, co trzęsie ziemią,
i choć umilknie morze, co gubi mężów,
nigdy już nie wyjdziemy,
oślepieni ciemnością,
z tej zdobnej skrzyni.
Na najwyższej górze,
zielonej polanie,
w szumiącej pasiece
dosięgnie nas mrok fal.
I będziemy powracali.
Twoje dłonie,
twoje maleńkie piąstki
w moich.
Inspirowane fragm. 543 Symonidesa: ὅτε λάρναλκι / έν δαιδαλέᾳ…
Fragment rozdziału „Legendy argolidzkie” z Mitologii Jana Parandowskiego:
„Po Danaosie panował w Argos król Akrizjos, który miał śliczną córkę, Danae. Ale nie był szczęśliwy, gdyż wyrocznia mu przepowiedziała, że zginie z ręki własnego wnuka. Kiedy więc Danae powiła syna, Perseusza, w obawie o swoje życie zamknął ich oboje w skrzyni, którą rzucił do morza. Biedną matką zaopiekowali się bogowie. Skrzynia dopłynęła do wyspy Serifos, gdzie Danae znalazła wraz z dzieckiem przytułek”.