Zetknąłem się kiedyś z krytyką na temat jednego z moich utworów o latach międzywojennych. Napisano, że "rehabilituję II RP a to jest niedopuszczalne". Opadły mi ręce. Jeśli nie będziemy się odwoływać do II RP, to co nam zostaje? Nieszczęsny PRL? – mówił w Polskim Radiu 24 dramaturg i scenarzysta Wojciech Tomczyk. Gośćmi byli również dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie prof. Andrzej Szczerski i dr Mikołaj Mirowski z Muzeum Historii Polski.
Goście audycji "Aria czy barbaria" rozmawiali z prowadzącą – Magdaleną Piejko – o dorobku, dziedzictwie i utrwalonym do dziś obrazie II Rzeczypospolitej, wskazując na wiele klisz myślowych o polskim państwie, których źródła tkwią w polityce historycznej doby PRL-u: w tym zarzut o totalitarny charakter. – Nie było to specjalnie logiczne, bo PRL była państwem totalitarnym. Najtrwalszym i pokutującym do dziś jest mit domku z kart. Była nawet taka sztuka i film, to określenie przylgnęło do II RP. W gruncie rzeczy to "sezonowe państwo" upadło po czterech tygodniach wojny. Pomijano przy tym fakt, że na Polskę napadli także Sowieci, że to dwa totalitaryzmy zmiotły Polskę. Nie mieliśmy szans, żadne państwo by tego nie wytrzymało. Jeśli takowy istnieje, to tyle nam zostało z dorobku myślowego PRL – odpowiadał na ten zarzut Wojciech Tomczyk.
Zachęcamy do wysłuchania całości audycji w Polskim Radiu 24.