Zaczyna się obiecująco! Oto Peszek, Jan Peszek w monologu o zauroczeniu chamem żyrtym, krępym, krwistym, osadzonym na pośladku... Czyżby więc wreszcie Mikołaj Grabowski chciał dobrać się do Gombrowicza i pokazać coś, co jest krzyczącym milcząco skandalem całej jego twórczości?
Zaczyna się obiecująco! Oto Peszek, Jan Peszek w monologu o zauroczeniu chamem żyrtym, krępym, krwistym, osadzonym na pośladku... Czyżby więc wreszcie Mikołaj Grabowski chciał dobrać się do Gombrowicza i pokazać coś, co jest krzyczącym milcząco skandalem całej jego twórczości?
Żeby Polska była sexy i inne szkice polemiczne
Andrzej Horubała
wydawca: Fronda
ilość stron: 396
Gombrowicz na miarę naszych możliwości
Zaczyna się obiecująco! Oto Peszek, Jan Peszek w monologu o zauroczeniu chamem żyrtym, krępym, krwistym, osadzonym na pośladku... Czyżby więc wreszcie Mikołaj Grabowski chciał dobrać się do Gombrowicza i pokazać coś, co jest krzyczącym milcząco skandalem całej jego
twórczości? Że oto autor wzywający do zrywania masek, do szczerości, do stawania w prawdzie, sam skrywa¸ swe oblicze, sam zakłamany aż do szpiku kości nigdy nie wyjawi, swej tożsamości, kluczył, kłamał, łamał język, krętaczył, zwichrowane swe wnętrze ukrywając dzięki sobowtórom, dzięki gierkom, podstawieniom. Jakże to irytujące było, aż sam Pier Paolo Pasolini oskarżył go o brak odwagi, by nazwać swą obsesję „pederastią”!
I to kilkadziesiàt lat temu. A dwudziesty pierwszy wiek to przecież już całkowite wyjście z cienia tematu homoseksualizmu Gombrowicza. Wraz ze zmianą społecznego klimatu, wraz z triumfem literaturoznawstwa genderowego, tropienie wątków homoerotycznych przestało być działaniem demaskatorskim, lecz stało się w rękach niektórych krytyków zwyczajną procedurą badawczą. Jak u Olafa Kühla, niemieckiego literaturoznawcy, który po prostu śledząc gramatykę, śledząc składnię, język z wdziękiem rozbraja gombrowiczowskie szarady.