Nie mogę powiedzieć, że śmierć Benedykta XVI to koniec epoki. On nie chciałby tak myśleć. Jego dziedzictwo jest żywe w książkach, a także w jego priorytetach duszpasterskich, których odzwierciedlenie widzimy w papieżu Franciszku – pisze John Cavadini w „Teologii Politycznej Co Tydzień”: „Benedykt XVI. Wiara i ciągłość”.
Teologia Polityczna: Jakie miejsce w historii współczesnego Kościoła katolickiego zajmuje Benedykt XVI?
prof. John C. Cavadini (Wydział Teologii, Uniwersytet Notre Dame): To miejsce pierwszorzędnego teologa, którego myśl zawsze wyrastała z instynktu duszpasterskiego. Na przykład jego pierwsza encyklika, Bóg jest miłością, jest wzniosła teologicznie, ale pomogła nam także przypomnieć sobie, dlaczego w ogóle mamy religię i co ona oznacza. W epoce, która wydaje się głucha na religię, to był i jest priorytet duszpasterski.
Które z decyzji podjętych przez Benedykta XVI w trakcie pontyfikatu były najważniejsze?
Aby wciąż zajmować się teologią, jak w Jezusie z Nazaretu i encyklikach o Miłości i Nadziei. Abyśmy mieli przed oczami tę wizję teologicznej precyzji, a wraz z nią duszpasterską trafność.
Gdyby mógł Profesor wymienić jedną teologiczną tezę lub opinię wyrażoną przez Benedykta XVI, to która by to była?
Jego opór wobec kultury relatywizmu, za pomocą którego pokazywał wszystkim, o jaką stawkę toczy się gra, zamiast tylko nas zbesztać.
Co śmierć Benedykta XVI oznacza dla Kościoła katolickiego? Czy to koniec pewnej epoki?
Nie mogę powiedzieć, że to koniec epoki. On nie chciałby tak myśleć. Dziedzictwo Benedykta XVI jest żywe w jego książkach, a także w jego priorytetach duszpasterskich, których odzwierciedlenie widzimy w papieżu Franciszku. Na przykład jego skupienie na głoszeniu podstawowych zasad wiary, takich jak „Bóg jest miłością”. Papież Franciszek wzywa do takiego właśnie nacisku w Evangelii Gaudium i w innych miejscach.
Tłum. Maciej Wilmanowicz
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury