„Stanowisko Polski śród ludów słowiańskich” zawiera idee, które wyznaczają pewien nurt polskiej myśli politycznej oraz historiozoficznej. Krasiński przedstawia w sposób bardzo zmysłowy, emocjonalnie zaangażowany organiczną, wbudowaną w ustanowiony przez Boga porządek świata opozycję między Polską i Rosją – pisze Aleksandra Sekuła w „Teologii Politycznej Co Tydzień”: „Krasiński. Nieodzowność dramatu dziejów”.
Wizja filozofii dziejów wyłaniająca się z dorobku pisarskiego autora Nie-Boskiej komedii jest nie do końca spójna. Przede wszystkim dlatego, że Krasiński tworzył dwie doktryny: na użytek wewnętrzny, krajowy, dla braci-Polaków oraz na użytek zewnętrzny, zagraniczny. Ponadto zaś dlatego, że Krasiński formułował swą historiozofię w akcie sprzeciwu wobec pewnych aspektów rzeczywistości politycznej, które dostrzegał, lecz których nie zamierzał zaakceptować. Mianowicie celem dla Krasińskiego-myśliciela było rozbrojenie tykającego niczym bomba antagonizmu między szlachtą i ludem, dwiema klasami nieodzownymi – w jego przekonaniu – dla istnienia polskiego społeczeństwa. Historiozofia Krasińskiego miała ukryć i unieważnić konflikt między klasą dominującą, polską szlachtą, a klasą podporządkowaną, ludem, przede wszystkim ludem wiejskim. Że zaś wspomniany konflikt czy antagonizm istniał – w sposób drastyczny dało się odczuć choćby w czasie rabacji galicyjskiej 1846 roku; reakcja Krasińskiego na nią (w korespondencji czy w Psalmie żalu) potwierdza, że te właśnie wydarzenia ugodziły w samo serce jego konstrukcji historiozoficznej. Był to cios, a jednocześnie – źródło argumentów na przyszłość.
Doktrynę, którą nazywam zewnętrzną, formułował Krasiński w tekstach francuskojęzycznych, takich jak Memoriał do Guizota, List do hrabiego Montalembert, Memoriał do Piusa IX czy Memoriał do Napoleona III. Są to dość wyważone i zniuansowane pisma „bezrobotnego dyplomaty” – ostatecznie przecież Krasiński uzyskał odpowiednie w tym kierunku wykształcenie, choć pracy w dyplomacji nie podjął (niwecząc zresztą wielkie nadzieje swego ojca). Tymczasem niektóre racje zawarte we wspomnianych pismach politycznych uzyskują pełne wyjaśnienie dopiero w świetle doktryny wewnętrznej, którą znajdziemy w tekstach takich jak Psalmy przyszłości czy Przedświt. Są to utwory polskojęzyczne, a choć należą do literatury pięknej, ich cel – propagowanie pewnych idei – wyraźnie prześwieca spoza formalnie niezbyt skomplikowanej struktury. Poeta użył w nich środków silnie perswazyjnych, do których można zaliczyć: krótkie, dobitne frazy, jambiczny rytm przypominający wiersze tyrtejskie, refrenicznie powracanie pewnych najistotniejszych haseł (takich jak „Jeden tylko, jeden cud/ Z szlachtą polską polski lud”), a także zgrupowanie epitetów mocno zabarwionych emocjonalnie i przez to pozwalających odbiorcy łatwo zidentyfikować, kto jest dobry, a kto zły, kto swój, a kto obcy – by następnie zająć zaprojektowane przez twórcę stanowisko ideowe. W stosunku do tych literackich ujęć wewnętrznej doktryny historiozoficznej traktat O stanowisku Polski z Bożych i ludzkich względów, zwany też Traktatem o Trójcy, zajmuje miejsce szczególne: niewydany za życia poety, powstawał jednak równolegle z nimi i stanowi zaplecze ideowe wspomnianych tu realizacji poetyckich.
Otóż wniknięcie w kwestię, dlaczego teoretyczne ujęcie doktryny historiozoficznej pozostało nieopublikowane, pozwala w pełni zrozumieć znaczenie polityczno-religijnych rewelacji, jakie zawiera Traktat o Trójcy. Można podejrzewać, że głównym powodem powstrzymania się od wydania drukiem głównego dzieła filozoficznego była jego silnie antyrosyjska wymowa. Tymczasem istnieją również inne, głębsze i poważniejsze przesłanki: mianowicie wielorakie, poważne niezgodności myśli Krasińskiego z ortodoksją katolicką. Wyliczyli je dokładnie księża zmartwychwstańcy: Hieronim Kajsiewicz i Piotr Semenenko, którzy na prośbę samego poety oraz jego rodziny oceniając ze stanowiska dogmatycznego rękopis O stanowisku Polski z Bożych i ludzkich względów, uznali, że w trosce o dobro nieżyjącego już wówczas autora – „utworu żadną miarą ogłaszać nie wypada”. Sąd swój uzasadniali całkowitą niezgodnością tego pisma z nauką chrześcijańską, niewłaściwym w nim rozumieniem natury człowieka, posłannictwa Chrystusa i dzieła zbawienia, a także Trójcy Świętej; dalsze zarzuty dotyczą panteizmu, czyli wszechbóstwa oraz mesjanizmu, czyli autobóstwa (ubóstwienia narodu). Duchowni recenzenci pisali:
Jest ten utwór, powiadamy, niechrześcijański, a jest nim dlatego:
1. Że nie przypuszcza różnicy między stanem przyrody czystej, a stanem nadprzyrody w człowieku; owszem, ten ostatni utwór uważa za przyrodzony i sam byt uważa za Łaskę i za to, co Chrześcijaństwo nazywa stanem nadprzyrodzonym, a tem samem wywraca samą podstawę Chrześcijaństwa.
2. Że wskutek tego inaczej pojmuje posłannictwo Chrystusa, odkupienie nasze i dzieło Zbawienia, aniżeli to pojmuje chrześcijańska nauka i Kościół.
3. Że przez to inaczej pojmuje cały stosunek Osób Boskich między sobą i ich stosunek z człowiekiem.
4. Że prowadzi koniecznie do Panteizmu czyli Wszechbóstwa, a szczególniej do Autoteizmu czyli Własnobóstwa, błędu głównego filozofii niemieckiej, od którego się nie różni, jedno powierzchownie innem wystawieniem rzeczy.
5. Że stąd w moralności, w środkach do dopięcia ostatecznego celu i w naturze tego celu ostatniego błądzi tym samym sposobem.
(Pisma Zygmunta Krasińskiego, Lwów 1904, t. I, s. 121-190).
Księża wyrażali przy tym przekonanie (niezgodne z faktami), że utwór jest dziełem młodzieńczym i że wymienione rysy myślenia poeta z czasem odrzucił.
Traktat należy do najważniejszych dzieł Krasińskiego, najpełniej prezentujących dojrzałe poglądy polityczno-religijne poety. Pozostał niedokończony, ale stale dopracowywany powstawał między rokiem 1841 a 1847. Można przypuszczać, że skoro autor Przedświtu jeszcze za życia poprosił przedstawicieli Kościoła o opinię, mógł podejrzewać, że w tekście kryją się jakieś niezgodności z doktryną i nie chciał upubliczniać faktu, że uległ „pokusom kwestionowania prawowiernej interpretacji Objawienia”. O pragnieniu tym należy zapewne pamiętać. Jednakże nie można również zapominać, że heterodoksyjne idee pojawiają się nie tylko w niepublikowanym za życia autora traktacie. Te same założenia filozoficzne stanowią kanwę wydawanych kilkakrotnie za życia Krasińskiego, cieszących się popularnością Psalmów przyszłości (to w nich pojawia się np. nacechowane autobóstwem mesjanistyczne określenie Polski jako Chrystusa i jako Córki Bożej) oraz Przedświtu. Nie można tu mówić o sporadycznych wypowiedziach, ale o podstawowych rysach myśli poety.
Rosja utożsamiana jest ze wszystkim, co bezdusznie cielesne i co prowadzi do śmierci lub śmierć uobecnia
Otóż trzeci rozdział Traktatu, zatytułowany Stanowisko Polski śród ludów słowiańskich, zawiera idee, które zyskały znaczną popularność, były podejmowane później choćby przez Mariana Zdziechowskiego, Feliksa Konecznego, Jana Kucharzewskiego czy Henryka Krzeczkowskiego i wyznaczają pewien nurt polskiej myśli politycznej oraz historiozoficznej. We wspomnianym rozdziale Krasiński przedstawia w sposób bardzo zmysłowy, emocjonalnie zaangażowany organiczną, wbudowaną w ustanowiony przez Boga porządek świata opozycję między Polską i Rosją. Dwa te narody (pojmowane bardziej jako wcielenie pewnych idei niż jako społeczności o określonym pochodzeniu etnicznym, choć wątek ten pojawia się w odniesieniu do Rosji) opisane są jako wcielenie sił dobra i zła: „Moskwa – Polska – oto wiekowe imiona onych dwóch duchów zbiorowych, pasujących się na słowiańskiej widowni rozbratem podobnym zapamiętanemu przez wszystkie religijne podania”; ich relacja, określana dobitnie jako „bratni rozbrat”, to „walka od początku wszechstworzenia trwająca”. Rosja opisywana jest tu jako obiekt mający budzić odrazę i poczucie radykalnej obcości. Po pierwsze jest to obcość religijna: prawosławie opisywane jest jako antyreligia, religia szatańska, ponieważ zarzuca się tu władzy w Rosji, że postawiła się na miejscu Boga. Po drugie jest to obcość kulturowa: obraz Rosji tchnie orientalizmem, przypisywana jest jej lubieżność, zniewieściałość i bierność, Krasiński używa przy tym określeń silnie wartościujących obcość Wschodu, takich jak „bizantyjska obłuda” czy „mongolskie zwierzęctwo”. Po trzecie wreszcie Rosja utożsamiana jest ze wszystkim, co bezdusznie cielesne i co prowadzi do śmierci lub śmierć uobecnia: cechować ją ma przestarzałość, „zgrzybiałość”, wreszcie zgnilizna czy „rozrobaczanie się”. Polska ma stanowić absolutną antytezę Rosji. Temat ten znany spopularyzował poeta zaiste hip-hopowym – avant la lettre – ujęciu w Psalmie miłości, w którym tak przemawia do Polski:
Dziś wschodni ląd
Dwóch bójką wiar —
— Ty i Car. —
Car życia trąd —
Ty życia prąd,
Ty życia dar!
Jeśli coś wyróżnia ujęcie historiozofii w Traktacie, to wyjątkowo silne nacechowanie estetyczne, uczuciowe i aksjologiczne przedstawianych tu przekonań oraz sumaryczność, wielowymiarowość ich przedstawienia. Krasiński formułował zasadniczo podobne stanowisko wobec Rosji w wielu tekstach. Na przykład w Memoriale do Piusa IX pisał: „Jedna zasada, uosobiona w duchu polskim, to sama zasada Kościoła. To […] wolność przez ofiarę, postęp przez miłość, jedność przez braterstwo. […] Naprzeciw niego, przeciw niemu, stoi […] ciało bez duszy. […] To Rosja lub raczej to rosyjski rząd […]. Wszystko w nim potworne, straszne, dziwne”. W Memoriale do Napoleona III: „Rosja jest wytworem i zbiorem pierwiastków najbardziej złowrogich i najbardziej rozkładowych w historii. Zepsucie, wyrafinowanie ostatnich czasów Bizancjum przeszło w jej kościół i w jej dyplomację. Srogość nieubłagana a zimna chanów mongolskich stała się sprężyną jej administracji”.
Podobnie Montalemberta przekonywał o cechującym Rosję upadku moralnym, duchowym towarzyszącym rozrostowi materialnemu (tj. terytorialnym i militarnym) oraz o jej azjatyckiej, nieeuropejskiej istocie itd., itd. Każde z pism doktryny zewnętrznej miało określony cel. Traktat zbiera wszystkie argumenty polityczne, umocowuje je w całościowej wizji świata i ludzkości wyłożonej w dwóch pierwszych rozdziałach (O Trójcy w Bogu i trójcy w człowieku oraz O trójcy w czasie i przestrzeni), a następnie przekazuje wiarę w religijnie umotywowaną, absolutną czystość Polski i radykalny jej antagonizm z Rosją – jako zapis testamentowy poety dla swego narodu. Synekdochiczne określenia Rosji, pseudonimowanie jej określeniem „car” czy „Moskwa” (choć przecież Rosja to i Tuła, i Petersburg, i Nowogród) – zdradza istotę postawy zalecanej rodakom przez Krasińskiego wobec Rosji: nie trzeba znać Rosji, żeby wiedzieć, jaka jest w istocie i żeby uważać ją za wroga Polski. Nawet nie należy jej znać. Wrogość wobec Rosji miała być uzasadnieniem bytu Polski i w traktacie (przy całej dogmatycznej niezgodności z katolicyzmem) zyskuje ona wykładnię religijną. Celem, jaki sobie Moskwa obrała – przekonuje autor Nie-Boskiej komedii – jest „przebydlęcenie ludzkości”; w tym kierunku dążąc, pokusiła się o zniszczenie „dzieła Bożego w Europie”, tj. o rozbiory Polski i przez czyn ten przeszła na stronę Antychrysta (,,zatknęła sobie na czole znak antychrystusowy” i „dopadła dna przepaści” duchowej). Przeciwstawienie się Rosji ma wymiar walki z szatanem i stanowi warunek zmartwychwstania, również politycznego.
Przy tym wszystkim Krasiński pozostaje raczej politycznym patronem Piłsudskiego niż narodowej demokracji i Dmowskiego, o czym świadczą jego słowa o Rosji z: „ona jedna jest naszym nieprzyjacielem nieubłaganym i koniecznym; jej życie zależy od naszej śmierci, kiedy oba państwa niemieckie mogłyby doskonale istnieć, a nam pozwolić żyć także”.
Aleksandra Sekuła
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego.