Wszelkie próby wyparcia prawdy o ludzkiej niedoskonałości i chełpliwej dążności do stania się „jak Bóg” widoczne w obszarze ziemskiej władzy i polityki, kończą się paradoksalnym umniejszeniem rangi człowieka, ukazującym nieredukowalną zależność Stworzenia od Stwórcy w duchu wolności i miłości – pisze Agnieszka Tarnowska w „Teologii Politycznej Co Tydzień”: „WCzK. Instytucjonalizacja terroru”.
Istnieją „zbrodnie wołające o pomstę do nieba”. I dlatego szczególnie wtedy – gdy już wszystkie ludzkie instrumenty prawa i terapii społecznej za pomocą debaty publicznej zostały wyczerpane – zawsze mamy pod ręką niezastąpiony akt o charakterze duchowym: przebaczenie.
Ks. Tomáš Halík, Cierpliwość wobec Boga. Spotkanie wiary z niewiarą
Wołaniem o co i znamieniem jakich źle zrozumianych, nieuporządkowanych ludzkich potrzeb i pragnień jest zjawisko terroryzmu politycznego? Dlaczego druga połowa XX wieku i XXI wiek mające być po koszmarze II wojny światowej czasem pokoju i rozumnych stosunków między obywatelami i rządami narodów świata, wciąż doświadcza przemocy i manifestacji siły z przyczyn umotywowanych dążeniem do rozszerzania władzy politycznej czy religijnej? Jaką rolę odgrywa w tym aspekcie technologia, która jak pisał Martin Heidegger, pokonała wszelkie odległości, ale nie stworzyła żadnej bliskości? Wreszcie, dlaczego każdy polityczny mesjanizm i tak – prędzej czy później – rozbije swoją pyszną głowę o słowa, które w czasie Adwentu wlewają w serca niewysłowioną nadzieję, Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka (J 14, 27).
Nieuchronne zbliżenia
Jest bez wątpienia faktem, iż bliskość porządków religijnego i politycznego przysparza nam, zanurzonym w doczesności mieszkańcom świata niemało okazji do myślenia, poszukiwania historycznych analogii, zaglądania do uczonych ksiąg, gdzie – przy należytym baczeniu na nie popadnięcie w pułapkę anachronizmu – znaleźć można odpowiedzi na pytania, które wciąż nas zajmują. Jak obłok rozpościera się w tym kontekście w mojej wyobraźni scena, w której starcie porządku doczesnej władzy i namiętności z nią związanych wraz z zabieganiem o uznanie tłumnego ludu staje w konfrontacji z władzą nie z tego świata, której obca jest wszelka przemoc i wojowanie mieczem – Wtedy powtórnie wszedł Piłat do pretorium, a przywoławszy Jezusa rzekł do Niego: «Czy Ty jesteś Królem Żydowskim?» Jezus odpowiedział: «Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie?» Piłat odparł: «Czy ja jestem Żydem? Naród Twój i arcykapłani wydali mi Ciebie. Coś uczynił?» Odpowiedział Jezus: «Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd». Piłat zatem powiedział do Niego: «A więc jesteś królem?» Odpowiedział Jezus: «Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu» (J 18,33b-37). Nie w tym świecie należy zatem poszukiwać i pokładać nadzieje związane z pełnym wyzwoleniem i ustanowieniem Królestwa Bożego. To niegasnącą pokusą, która łączy wszelkie mesjanizmy o charakterze politycznym, których historia liczne przykłady zna aż za dobrze. Nie brak było im gotowości do sięgnięcia po przemoc, która w obliczu wielkiego celu, jakim miało być stworzenie stanu ziemskiego raju i narzucenie powszechnej równości w zakresie nieograniczonego dostępu do kolejnych dóbr, ale przede wszystkim napędzającą te powierzchowne procesy żądzą władzy, będącą u samego ich korzenia – maskowanej niekiedy zręczną ekwilibrystyką słowną – wydawała się nawet uzasadniona. Uzasadniona jednak tylko w obliczu skrajnie naiwnego i nieodpowiedzialnego myślenia skłonnego do wnoszenia w świat i otwierania bram dla kolejnych przejawów irracjonalizmu – ideologii i utopii. Irracjonalizm ten ma swoje źródła w – jak się wydaje – konsekwentnym zapoznawaniu prawdy o naturze ludzkiej, naturze postępu i naturze świata, co potwierdzają liczne świadectwa. Ks. Józef Tischner tak pisał, Dobro jest pierwsze. Dotyczy to przede wszystkim Tego, który „przeszedł, dobrze czyniąc”. Dobro, które przynosi Chrystus, nieskończenie przewyższa zło, które człowiek sprowadził na ziemię; gdybyśmy patrzyli na dobro wyłącznie przez pryzmat zła, które dobru przeczy, widzielibyśmy tylko niewielki wycinek krajobrazu. Chrystus przynosi odkupienie świata. W odkupieniu chodzi nie tylko o naprawę tego, co zostało zepsute, ale o „nowe stworzenie”. Nadzieja obfituje bardziej niż grzech. [3] Kontekstem była tu dla polskiego filozofa praktyka społeczna jaką przyniósł ze sobą komunizm – polityczna ideologia, której ofiary szacowane są pomiędzy 85 a 100 milionów ludzi. [4] Terror był, jest i będzie metodycznie wpisany w systemy polityczne chcące zaprowadzić na Ziemi „pokój” w porządku logiki czysto ludzkiego rozumu i wiary weń. Gdy jedynymi punktami odniesienia stają się dla niego wydajność, sprawne zarządzanie i przekonanie o li tylko materialistycznej strukturze świata, który można mechanistycznie, w domniemaniu bezkarnie i bez zahamowań przetwarzać, nie można nie popaść w fanatyzm i wynaturzenia charakterystyczne dla naszej współczesności – z bólem obserwujemy następstwa takiego postępowania w praktyce niedemokratycznej władzy politycznej w Chinach, jak i w Rosji. W porządku przekraczającym wymiar państwowy jest nim kryzys klimatyczny. Formułowana nań odpowiedź coraz częściej zaczyna jednak przypominać inną stronę owego terroru politycznego, którego twarzą są biurokratycznie egzekwowane i odgórnie spisywane roszczenia do narzucenia nowego sposobu postępowania. Pelagiański duch, jakim podszyte są takie praktyki znakomicie rozszyfrował filozof Michael J. Oakeshott w książce Polityka wiary i polityka sceptycyzmu, na długo przed Fit for 55. Skoro mowa o jednej z herezji przywołać warto dla rozszerzenia horyzontu zmagań religijno-politycznych także inną – manicheizm. Aberracją o zabarwieniu tym właśnie błędnie rozumianym wierzeniem na sposób chrześcijański nazywa Benedykt XVI koncepcję świeckiego świata, który w latach sześćdziesiątych minionego stulecia przybrał formę teologii wyzwolenia z jej różnorodnymi wariantami. Najpierw w obliczu radykalnie eschatologicznej interpretacji i egzegezy autorstwa Alberta Schweitzera i Rudolfa Bultmanna dokonało się odświatowienie i przyczynek do zeświecczenia społeczeństwa. Później jednak za sprawą wzrostu ubóstwa, nędzy i biedy, teologia wyzwolenia przybrała postać radykalnego zaangażowania w sprawy tego świata. Jak zwraca uwagę Joseph Ratzinger, Celem wiary i zadaniem wszelkiej teologii jest dążenie do zaprowadzenia „królestwa”. Centralne słowo wiary staje się pojęciem politycznym, wyrażeniem dla określenia celu wszelkiej dobrej polityki. W ten sposób sama wiara staje się ideologią polityczną. Polityka pochłonęła wiarę. [5]
„Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon” (Mt 4,9)
Z powyższych rozważań emanuje akcent położony na napięcie jakie zdaje się cechować ludzi wszystkich epok i towarzyszącą im niepełność, niemożność definitywnego zaspokojenia potrzeb i pragnień w życiu doczesnym. Wszelkie próby wyparcia prawdy o ludzkiej niedoskonałości i chełpliwej dążności do stania się „jak Bóg” widoczne w obszarze ziemskiej władzy i polityki, kończą się paradoksalnym umniejszeniem rangi człowieka, ukazującym nieredukowalną zależność Stworzenia od Stwórcy w duchu wolności i miłości. W jednej z pieśni wielkopostnych możemy usłyszeć „Jako bogowie będziecie – podpowiadał kusiciel – Do stóp mych tylko upadnij, pokłoń się przede mną”. Słowa te stanowić mogą istotny drogowskaz, który pozwoli nam nie ulegać duchowi i potęgom tego świata – lękowi, zemście i przemocy.
Agnieszka Weronika Tarnowska
Foto: - / Bridgeman Images – RDA / Forum
Przypisy:
[1] Interesująco podejmowali ten problem m.in. John N. Gray, Jean Delumeau, Eric Voegelin, Chantal Delsol, Jan Paweł II, Benedykt XVI czy Hans Jonas.
[2] Wskazałabym przede wszystkim na nieodmiennie zachwycający tekst Otto Freidricha Bollnowa Rozum a siły irracjonalne, dwie encykliki Fides et ratio, Redemptor hominis Jana Pawła II oraz Krytykę relatywizmu moralnego Petera Kreefta.
[3] J. Tischner, Miłość i inne wydarzenia, Wydawnictwo Znak, Kraków 2022, s. 62.
[4] Wartościowym źródłem wiedzy jest Czarna księga komunizmu.
[5] J. Ratzinger, Prawdziwa Europa. Tożsamość i misja, Fundacja Rozwoju KUL, Lublin 2022, s. 169.
Bibliografia:
Becker C.L., Państwo Boże osiemnastowiecznych filozofów, tłum. J. Ruszkowski, Wydawnictwo Zysk i s-ka, Poznań 2008.
Bollnow O.F., Rozum a siły irracjonalne, tłum. M. Pulkowska, Rok XXXI, Listopad (11), Znak, Kraków 1979.
Cieszkowski A., O drogach ducha, Ośrodek Myśli Politycznej, Kraków 2016.
Frankl V.E., Bóg ukryty. W poszukiwaniu ostatecznego sensu, tłum. A. Wolnicka, Wydawnictwo Czarna Owca, Warszawa 2019.
Grün A., Halík T., Bóg zagubiony. Wiara w objęciach niewiary, tłum. M. Chojnacki, Wydawnictwo WAM, Kraków 2017.
Halík T., Popołudnie chrześcijaństwa. Odwaga do zmiany, tłum. T. Maćkowiak, Wydawnictwo WAM, Kraków 2022.
Halík T., Cierpliwość wobec Boga. Spotkanie wiary z niewiarą, tłum. A. Babuchowski, Wydawnictwo WAM, Kraków 2022.
Halík T., Czas pustych kościołów, tłum. T. Maćkowiak, Wydawnictwo WAM, Kraków 2020.
Jan Paweł II, Encyklika Fides et ratio, 14 września 1998.
Jan Paweł II, Encyklika Redemptor hominis, 4 marca 1979.
Kreeft P., Krytyka relatywizmu moralnego. Wywiad z pewnym absolutystą, tłum. J. Czapczyk, Fundacja Prodoteo, Warszawa 2021.
Mazurkiewicz P., Wiara, nadzieja, polityka, Ośrodek Myśli Politycznej, Kraków 2022.
Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu oraz Psalmy.
Raport o stanie wiary – Rozmowa Vittoria Messoriego z ks. kard. Josephem Ratzingerem, ówczesnym prefektem Kongregacji Nauki Wiary, Michalineum 2013.
Ratzinger J., Uwolnić wolność. Wiara a polityka w trzecim tysiącleciu, Fundacja Rozwoju KUL, Lublin 2022.
Ratzinger J., Prawdziwa Europa. Tożsamość i misja, Fundacja Rozwoju KUL, Lublin 2022.
Tischner J., Miłość i inne wydarzenia, Wydawnictwo Znak, Kraków 2022.