W tym numerze pisma chcemy przyjrzeć się zarówno samej rewolucji technologicznej, która już nie tyle drzemie, ale czyha za rogiem, ale także zastanowić się nad jej konsekwencjami politycznymi. Rozwój, sprzężony przecież z informacją, stanowi współcześnie najważniejszy aspekt kierunku politycznego państw. W jaki sposób ułoży się świat w kolejnych co najmniej dwóch dekadach? Warto przyjrzeć się temu z bliska.
Nie ma złudzeń, że to technologia organizuje nasze życie. Trudno sobie wyobrazić sprawy prywatne i służbowe bez dostępu do sieci, plików w chmurze, czy wglądu do aplikacji suflujących nam potrzebne informacje. Powiedzieć, że świat jeszcze piętnaście lat temu wyglądał zgoła inaczej – to banał. Jednak samo przyjrzenie się naszym telefonom, które z niezniszczalnych aparatów służących do rozmowy, wspomaganych krótkimi wiadomościami tekstowymi, przerodziły się w urządzenia mobilne, dające nam moc sterowania, reagowania błyskawicznie, śledzenia kilkunastu wątków i koordynacji wielu aspektów otaczającej nas rzeczywistości – obrazuje jak daleką drogę przeszliśmy. Ten czas liczy się w generacjach. Nie są one paralelne z tymi ludzkimi – jej etapy bowiem są cyklem raczej dziesięcioletnim niż dwudziestopięcioletnim. Od pierwszej generacji technologii telekomunikacji doszliśmy błyskawicznie do czwartej. Przed nami 5G – generacja jutra.
Nowa technologia przesyłu danych ma zrewolucjonizować nie tylko świat rzeczywistości mobilnej, ale ustanowić nowy standard, wpływając na różne aspekty naszego życia. Transformacja opieki lekarskiej, skuteczność transmisji w usługach informacji zwrotnych i alarmów, technologie motoryzacyjne, rozwój nowych technik komunikacji i transferu. Oto futurystyczny świat, który niedawno widzieliśmy jedynie na ekranach, teraz staje się powoli rzeczywistością. W jaki sposób to się stanie? Otóż technologia 5G, dzięki jakości i prędkości emisji i odbioru danych, która dotąd pozostawała poza zasięgiem LTE, umożliwi choćby zdalne operacje chirurgiczne, rozwinięcie świata zautomatyzowanych pojazdów bez kierowców, a także branż, w których do tej pory blokada transferu danych uniemożliwiała rozwój – przede wszystkim tzw. Internetu rzeczy (IoT). A to jedynie porządek rzeczy, które znamy. Rewolucja – choćby nawet technologiczna – rządzi się swoimi prawami.
Nowoczesność to od pewnego momentu jest wpisana w cywilizację Zachodu, angażujące ją i etapami zmienia jej paradygmat. To nie przypadek, że Europa i USA od końca pierwszej dekady XXI wieku, zaczęły na dobre prace nad nowymi rozwiązaniami, biorąc aktywny udział w formowaniu standardu 5G. Jednak nie tylko Zachód zaczął pracować nad częściami składowymi 5G. W listopadzie 2013 roku Huawei ogłosił, że w przeciągu 5 lat przeznaczy 600 mln dolarów na badania i rozwój na rzecz 5G, a dziś wchodzi w kooperację z firmami z całego świata, testując nowe rozwiązania. To właśnie chiński ZTE pobił niedawno nowy rekord w mobilnej transmisji danych.
W ten sposób rysuje się nowe pole pewnego starcia w ostatnio gorących geopolitycznie czasach. Huawei – telekomunikacyjny gigant z Chin, który bierze udział we wdrażaniu piątej generacji – zgodnie z informacjami kilku rządów stanowi realne zagrożenie dla bezpieczeństwa informacyjnego i technologicznego. Stany Zjednoczone ostrzegły, że sprzęt chińskiego przedsiębiorstwa może zawierać wmontowane „tylne furtki” i umożliwić szpiegowanie chińskiemu rządowi. Z kolei były szef Federalnej Służby Wywiadowczej ostrzega przez ryzykiem związanym z zaangażowaniem tej firmy w rozbudowę nowego standardu telefonii komórkowej 5G. Na to nakłada się napięcie na linii USA-Chiny z wojną handlową.
Rysuje się nowe pole pewnego starcia w ostatnio gorących geopolitycznie czasach. Huawei – telekomunikacyjny gigant z Chin, który bierze udział we wdrażaniu piątej generacji – zgodnie z informacjami kilku rządów stanowi realne zagrożenie dla bezpieczeństwa informacyjnego i technologicznego
Informacje i ich przesył to bardzo wrażliwe we współczesnym świecie przestrzenie, które realnie wpływają na przyszłość – zagadnienia suwerenności, podmiotowości i możliwości realnego wpływu na rzeczywistość. Nie bez znaczenia jest, która firma udostępni technologię 5G, ponieważ może stać się potentatem, udostępniającym standardy kolejnych generacji. Na tle obecnej rozgrywki trzeba realnie rozważać ewentualne popadnięcie w strategiczną zależność od Chin. W tej perspektywie słowa wypowiadane przez Stany Zjednoczone, że nigdy nie umieszczą swojego sprzętu w kraju zagrożonym hakowaniem informacji przez Chiny, nabierają ostrza politycznego.
W tym numerze pisma chcemy przyjrzeć się zarówno samej rewolucji technologicznej, która już nie tyle drzemie, ale czyha za rogiem, ale także zastanowić się nad jej konsekwencjami politycznymi. Rozwój, sprzężony przecież z informacją, stanowi współcześnie najważniejszy aspekt kierunku politycznego państw. W jaki sposób ułoży się świat w kolejnych co najmniej dwóch dekadach? Warto przyjrzeć się temu z bliska.
Jan Czerniecki
Redaktor naczelny